W niedzielę
 Legia Warszawa przegrała 0:1 z Wisłą Płock
. Warszawianie przegrali po raz dwunasty w tym sezonie i spadli na ostatnie miejsce w PKO Ekstraklasie.
Sytuacja ta 
nie podoba się kibicom klubu
. Po niedzielnym meczu w okolicach ośrodka treningowego na powrót piłkarzy czekała grupa kibiców, która miała 
wedrzeć się do autokaru i zaatakować sportowców
.
Legia 
wystosowała w poniedziałek 
krótki komunikat
 odnoszący się do zdarzenia. Przekazano, że doszło do incydentu, choć autokar był eskortowany przez policję:
"Doszło do incydentu z udziałem agresywnie zachowującej się grupy osób. Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami i podjętymi środkami ostrożności,
 autokar z piłkarzami wracał do ośrodka treningowego w eskorcie policji
. Mimo tych zabezpieczeń doszło do chwilowego zatrzymania pojazdu, a następnie wejścia kilku osób do autokaru i przejawów agresji wobec piłkarzy. W wyniku interwencji policji grupa została niezwłocznie rozgoniona" - napisano.
Co ciekawe,
 innego zdania jest policja, która twierdzi, że nie eskortowała piłkarzy: