Rowan Atkinson raczej krytycznie o cancel culture: to jak średniowieczny tłum, który szuka kogoś do spalenia

czyli odwtórca słynnej roli Jasia Fasoli udzielił niedawno wywiadu w Radio Times, w którym odniósł się m.in. do zagadnienia

. W Polsce termin ten tłumaczony jest najczęściej jako

i wyjaśniany jest jako pewien społeczny "odwet", wykluczenie kogoś z życia publicznego w odpowiedzi na przekroczenie obowiązującej normy. 

Jak pisze

, z cancel culture mamy do czynienia wtedy, gdy "

, cały jego dorobek przestaje się liczyć, a on sam zostaje uznany za niegodnego naszej uwagi i czasu".

Atkinson, nawiązując do cancel culture, stwierdził, że

. Przyznał, że boi się o przyszłość wolności słowa. 

- Głównym problemem jest algorytm mediów społecznościowych decydujący o tym, jakie treści do nas docierają. Skutkiem tego jest uproszczony,

. Prowadzi to do sytuacji, w której możesz być albo z nami albo przeciwko nam. A jeśli jesteś przeciwko nam, to zasługujesz na to, by zostać wykreślonym, "unieważnionym" - powiedział. 

- Zamiast tego mamy do czynienia z

. Jest to więc straszne dla każdego, kto jest ofiarą takiego tłumu. I budzi moje obawy o przyszłość świata - dodał. 

Zobacz też: