MON o łuskach "Made in Poland" na ulicach Mińska: "nie sprzedawaliśmy broni ani amunicji na Białoruś"

Wczoraj publicysta

, który opisuje protesty na Białorusi, pokazał na Facebooku

. Widnieje na nim napis "Made in Poland".

"Wczoraj w nocy

Jak to jest możliwe, że Polska sprzedaje dyktaturze Łukaszenki uzbrojenie?!" - pyta Sierakowski. 

"W nocy łusek na podwórku mogliśmy znaleźć dowolną ilość. Nie wiem, jak to jest możliwe, że dyktator rządzący krajem brutalnie od 26 lat, że reżim, na który nakładamy sankcje,

Białorusinów, ale także zagranicznych dziennikarzy, trafiano pociskami wyprodukowanymi między innymi w naszym kraju" - relacjonuje Sierakowski w Onecie. 

"To sytuacja domagająca się natychmiastowego wyjaśnienia przez rząd.

, którzy zbierają sobie z ulic łuski Made in Poland, w tym czasie, gdy nasz szef MSZ czy prezydent wydają kolejne podniosłe oświadczenia".

Według

z grupy zrzeszającej zakłady zbrojeniowe znaleziona łuska pochodzi z naboju ostrzegawczego ślepego. 

Od 2011 roku Białoruś jest

. Mimo ich złagodzenia w 2016 roku wciąż obowiązuje zakaz sprzedaży broni i amunicji. Wyjątkiem jest amunicja sportowa, ale jej sprzedaż musi być rejestrowana. Jak sprawdziła

w źródłach dotyczących handlu bronią,

do tej pory nie wystosowało żadnego komentarza. Szerszego wyjaśnienia nie udzieliło też

które odpowiedziało jedynie krótkim komentarzem na Twitterze. 

Zobacz też: