W środę w 
Jarosławiu policja
 odebrała zgłoszenie, że w rejonie stacji paliw,
 doszło do pobicia mężczyzny
. Patrol, który pojechał na miejsce, 
zastał już tylko pokrzywdzonego
. Z informacji przekazanych przez niego wynikało, że został zaatakowany bez powodu, po czym nieznany sprawca uciekł z miejsca zdarzenia.
Pokrzywdzony oraz świadek zdarzenia przywołali jednak rysopis agresora. Poinformowali także, w którym kierunku uciekł sprawca.
Policjanci podczas poszukiwań zauważyli
 nad rzeką osobę odpowiadającą rysopisowi. 
Kiedy dotarli na brzeg, mężczyzna zdążył już 
wejść do wody i dopłynąć na wysepkę
 znajdująca się na rzece.
Z racji tego, że wysepka była trudno dostępna policjanci, wezwali wsparcie oraz straż pożarną. Mężczyzna w tym czasie zaczął wykrzykiwać wulgaryzmu pod adresem funkcjonariuszy. W pewnym momencie
 stracił równowagę, wpadł do rzeki
 i trzymając się jedną ręką za konar, zaczął wzywać pomocy.
Wówczas policjant, który dojechał na miejsce akcji 
sierż. szt. Daniel Madejowski
, wskoczył do rzeki i popłynął w jego kierunku. 
Wyciągnął go z wody 
na wyspę i tam oczekiwał na przybycie strażaków z łodzią.
Po przetransportowaniu mężczyzny przez strażaków na brzeg, pomocy udzielili mu wezwani na miejsce ratownicy medyczni.
Okazało się, że mężczyzna uciekał przed policjantami, ponieważ był
 poszukiwany przez Sąd Rejonowy w Jarosławiu.
 Oprócz tego w 2019 roku kryminalni prowadzili postępowanie w sprawie kradzieży artykułów spożywczych i przemysłowych z jednego ze sklepów w Jarosławiu, z którą 29-latek miał związek. Ostatecznie postępowanie to zostało zawieszone z uwagi na ukrywanie się podejrzanego.
Wczoraj, mężczyzna usłyszał zarzut kradzieży. Czyn ten popełnił w warunkach recydywy. Losem 29-letniego mieszkańca Jarosławia zajmie się sąd.