Izrael kontynuuje polowanie na członków Hamasu, na celowniku największy szpital w Strefie Gazy

W listopadzie ubiegłego roku

nakazały ewakuację największego

- Al-Shifa ze względu na prowadzoną operację przeciwko Hamasowi. Izrael twierdził wówczas, że

i zbudował tam swoje centrum dowodzenia. Takie informacje podawały Biały Dom i Pentagon, powołując się na dane wywiadowcze. Organizacja miała przechowywać broń w placówce. Armia wówczas wkroczyła do szpitala i faktycznie mimo zaprzeczeniom Hamasu znalazła tam broń i "infrastrukturę terrorystów":

Na początku tygodnia

. W poniedziałek izraelskie wojsko wkroczyło do Al-Shifa. Siły Izraela miały otrzymać informacje wywiadowcze, w których stwierdzono, że terroryści Hamasu

. Jak donoszą lokalne media, armia miała przed rozpoczęciem operacji uprzedzić resort zdrowia Strefy Gazy o akcji i zażądać "natychmiastowego położenia kresu wszelkiej działalności terrorystycznej w szpitalach".

Izrael podaje, że gdy ich żołnierze weszli na teren szpitala

:

 "Oddziały odpowiedziały ostrym ogniem. Nasi żołnierze w dalszym ciągu działają na terenie szpitala" - przekazało w komunikacie izraelskie wojsko. 

Ostatecznie Izrael podaje, że w czasie akcji

w tym starszy dowódca sił bezpieczeństwa Hamasu. Zatrzymano także dziesiątki podejrzanych. Izraelska armia twierdzi, że miała przejąć kontrolę nad szpitalem al-Shifa.

Reuters, który relacjonuje sytuację, rozmawiał także o akcji z Palestyńczykami, którzy opisują, jak wyglądała z ich perspektywy:

- Nagle usłyszeliśmy odgłosy eksplozji i bombardowań, wkrótce zaczęły toczyć się czołgi, nadjechały z zachodu i skierowały się w stronę Al-Shifa. Wtedy nasiliły się dźwięki wystrzałów i wybuchów. Nie wiemy, co się dzieje, ale wyglądało to, jak ponowna inwazja na miasto Gaza – relacjonował agencji Reutera 32-letni Mohammad Ali, który mieszka nieopodal kompleksu.

Izrael podaje, że szpital może wykonywać swoje zadania i życie cywilów ani personelu medycznego nie jest zagrożone. Z kolei medycy pracujący w szpitalu twierdzą, że w wyniku ataku zginęło wiele niewinnych osób, m.in. przez odcięcie dostaw prądu, który potrzebny jest do funkcjonowania maszyn.

i poinformował, że w trakcie ataku ucierpieli przebywający w szpitalu cywile:

"Są ofiary śmiertelne i ranni, a ratowanie kogokolwiek jest niemożliwe ze względu na intensywność pożaru i celowanie w każdą osobę zbliżającą się do okien" - podało ministerstwo, cytowane przez Reutersa.

Zobacz też: