Kinga Rusin komentuje wieści, że była jednym z celów operacyjnych agenta Tomka

Funkcjonariusz CBA Tomasz Kaczmarek złożył w prokuraturze zeznania obciążające szefa MSWiA Mariusza Kamińskiego i jego zastępcę Macieja Wąsika. Wynika z nich, że na zlecenie ministra Kamińskiego, jego zastępcy Wąsika oraz ówczesnego szefa CBA Ernesta Bejdy miał przekazywać

wspierającym PiS, m.in. Cezaremu Gmyzowi, Dorocie Kani, Tomaszowi Sakiewiczowi czy Samuelowi Pereirze.

W rozmowie z

wyjaśnił, że Jarosław Kaczyński osobiście podjął decyzję, że słynny agent Tomek zostanie posłem. Szef PiS został namówiony przez Katarzynę Hajke z

oraz Sakiewicza.

Teraz Kaczmarek chce zostać świadkiem koronnym.

Szerzej o sprawie pisaliśmy tutaj:

 

We wtorek rano Kinga Rusin wydała oświadczenie w sprawie ostatnich wypowiedzi Kaczmarka. Prezenterka twierdzi, że agent Tomek próbuje

za swoje czyny.

"Wczoraj dowiedziałam się, że byłam jednym z celów operacyjnych agenta Tomka z CBA. Powiedział o tym rzeczony agent, Tomasz Kaczmarek, w wywiadzie dla

. Poinformował jednocześnie, że chce zostać świadkiem koronnym i ujawnić polityczne zlecenia swoich szefów, pisowskich ministrów, którzy celowali m.in. w TVN. Chce ewidentnie uniknąć odpowiedzialności w zamian za zeznania" - napisała na Instagramie. 

Dalej wyjaśniła, że działania agenta Tomka, które miały zniszczyć wizerunek stacji TVN, jedynie zdewastowały życie Weroniki Marczuk.

"To, co zrobił Tomasz Kaczmarek i w jaki sposób to zrobił, było obrzydliwe! Już wiele lat temu złożyłam zeznania w prokuraturze w sprawie metod operacyjnych agenta Tomka, których byłam świadkiem. Osobiście uważam, że zarówno Tomasz Kaczmarek, mający pełną świadomość swoich czynów i ich skutków, jak i jego mocodawcy

" - podkreśliła.