Sesja zdjęciowa Zełenskich dla Vogue'a nie spotkała się z życzliwym przyjęciem: "że też mają na to czas"

wzięli udział w sesji zdjęciowej dla amerykańskiego

. Pierwsza para Ukrainy stanęła przed obiektywem znanej fotografki

, a zdjęcie pierwszej damy pojawiło się na okładce najnowszego numeru magazynu.

"Być na okładce Vogue'a to wielki zaszczyt i marzenie wielu ludzi sukcesu i znaczących osób na świecie. Jedyne, czego im życzę, to to, by nie musieli się na niej pojawić przez wojnę w ich krajach.

. Kto walczy, udziela się jako wolontariusz, osiedla się w obozie dla uchodźców, wykonuje swoją pracę na dźwięk syreny, trzyma się pod okupacją. Ma prawo i zasługuje na to, by znaleźć się na okładkach całego świata. 

" - napisała Ołena Zełenska w mediach społecznościowych.

Sesji zdjęciowej towarzyszy

z Ołeną Zełenską, w którym mówi o życiu w realiach wojny. 

- Mój harmonogram jest wypełniony po brzegi. Nie mam wolnej chwili, w której mogłabym po prostu usiąść i zacząć myśleć o złych rzeczach - mówi.

Magazyn opublikował też kilka wypowiedzi prezydenta Ukrainy. Wołodymyr Zełenski podkreśla, że żona jest "miłością jego życia i najlepszą przyjaciółką".

. Jak każdy zwykły człowiek, martwiłem się o nią i dzieci, o ich bezpieczeństwo. Nie chciałem, żeby byli narażeni na niebezpieczeństwo. (...) Oczywiście tęskniłem za nimi. Tak bardzo chciałem ich przytulić. Chciałem móc ich dotknąć - mówi. 

Sesja Zełenskich dla Vogue'a budzi mieszane uczucia. Z jednej strony pod postem pierwszej damy na Instagramie można zobaczyć wiele pozytywnych komentarzy. Na Twitterze niektórzy wyrażają jednak

, że Wołodymyr i Ołena zdecydowali się na sesję zdjęciową, sugerując, że zrobili to, aby dbać o swoją popularność.

- brzmi jeden z prześmiewczych nagłówków opublikowny w mediach społecznościowych.

Zdjęcia pierwszej pary stały się już też obiektem wielu przeróbek.