Kierowca wyrzucił z autobusu 10-latka, bo miał za dużo śniegu na ubraniu

, ponieważ uznał, że

 O sprawie informuje

Chłopiec

na następny kurs.

Rzecznika MZK Lublin potwierdza, że

. O sprawie Dziennik Wschodni poinformował zbulwersowany sytuacją ojciec chłopca:

- Mój syn wracał do domu ze szkoły.

. Syn najprawdopodobniej się przewrócił, bo wracał razem z kolegami, pewnie go któryś popchnął dla zabawy, a było ślisko. Jego koledzy odjechali autobusem w kierunku Dominowa, on został sam - powiedział Dziennikowi Wschodniemu.

- 

A co, jeśli coś by mu się stało? Nic z tym nie mogłem zrobić, bo pracuję w Norwegii, a żona była w pracy do godz. 15.30. Prawie codziennie po syna przychodzi babcia, tego dnia źle się poczuła i Michał wracał sam, co nie jest zbyt niebezpieczne - relacjonuje ojciec chłopca.

Informacje przekazane przez ojca potwierdzają nagrania z monitoringu w pojeździe. 

- 

. Dziecko faktycznie było ośnieżone, ale zachowanie naszego kierowcy było naganne i niezrozumiałe. Nie poprosił chłopca, by ten pozbył się śniegu z ubrania – komentuje w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim Weronika Opasiak, rzeczniczka Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego.

MPK nie zdecydowało się na zwolnienie kierowcy z pracy:

-

– informuje Opasiak.

Zarząd Transportu Miejskiego w Lublinie prowadzi postępowanie wyjaśniające:

- Wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające, poprzez zabezpieczenie monitoringu w celu weryfikacji zdarzenia i udzielenia bezpośredniej odpowiedzi opiekunowi dziecka - przekazuje Dziennikowi Justyna Góźdź z lubelskiego ZTM.