W sieci od kilku dni krąży nagranie, na którym widać 
nastolatka
, który
 zakłada się z kolegą 
o to, że 
wejdzie do kościoła i odtworzy z telefonu piosenkę.
 
- Ej, nie masz psychy puścić Karalucha w kościele? - pytał nagrywający.
- Ja nie mam? - odpowiedział chłopak, który wszedł do kościoła. 
W dalszej części nagrania widać, jak chłopak wchodzi do kościoła i puszcza muzykę z telefonu. Jedna ze starszych kobiet próbuje go ucieszyć, jednak nie daje rady.
Filmikiem zbulwersowany jest 
szczeciński radny i działacz Solidarnej Polski Dariusz Matecki
, który zapowiedział, że złoży zawiadomienie do 
prokuratury z art. 195 Kodeksu karnego.
 Artykuł mówi o złośliwym przeszkadzaniu publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji, pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym. Kodeks karny przewiduje za to karę więzienia do dwóch lat.
W kontekście takich zachowań
 politycy Solidarnej Polski
 forsują w sejmie 
projekt zmian w Kodeksie karnym
. Został on wymyślony przez polityków tego ugrupowania, jednak procedowany jest on
 jako projekt obywatelski
, pod którym podpisało się ponad 400 tysięcy osób. Pierwsze czytanie projektu "W obronie chrześcijan" odbyło się w Sejmie w grudniu zeszłego roku. Wówczas Lewica złożyła jednak wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu - nie uzyskał on większości i projekt 
trafił do sejmowych komisji i podkomisji.
Wczoraj
 podkomisję
 do obywatelskiego projektu zmian w Kodeksie karnym 
poparła projekt.
 Trzech członków było za, a jeden wstrzymał się od głosu.
W projekcie proponowana jest zmiana wcześniej wspominanego art. 195 Kodeksu karnego. Obecnie przewiduje on karę 2 lat więzienia za złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego Kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji, pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym. Projekt proponuje zaś zmianę poprzez
 wykreślenie słowa "złośliwie".
W czasie prac podkomisji dodano kolejny paragraf do tego przepisu mówiący o tym, że sprawca takiego czynu, który "doprowadza do przerwania wykonania aktu religijnego, albo pogrzebu, uroczystości lub obrzędów żałobnych"
 podlegałby karze do trzech lat pozbawienia wolności.
Zmiany proponowane w projekcie mają dotyczyć także
 artykułu 196 Kodeksu karnego
, który obecnie mówi, że "
kto obraża uczucia religijne innych osób
, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2".
Artykuł ten miałby po zmianach brzmieć: "
Kto publicznie lży Kościół lub inny związek wyznaniowy
 o uregulowanej sytuacji prawnej, lub wyszydza jego zasady doktrynalne, lub obrzędy podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do lat 2".
Podkomisja dodała także kolejny paragraf mówiący, że jeśli tych czynów sprawca dopuściłby się "w czasie i miejscu odprawiania nabożeństwa lub wykonywania innego aktu religijnego, lub 
za pomocą środków masowego komunikowania
, podlega karze pozbawienia wolności 
do lat 3".
Ekspert z Fundacji im. Stefana Batorego
 prawnik, doktor habilitowany nauk prawnych, specjalista prawa wyznaniowego -
 Paweł Borecki
 wskazuje, że jeśli przepisy wejdą w życie, "podważą funkcjonalny rozdział państwa i związków wyznaniowych":
"Organy ścigania mają z urzędu troszczyć się o społeczny autorytet związków wyznaniowych o uregulowanej sytuacji prawnej, chronić ich publiczne akty religijne, wymuszać szacunek dla dogmatów, obrzędów, przedmiotów czci religijnej bądź miejsc przeznaczonych do publicznego wykonywania obrzędów religijnych. Zakrawa to na zepchnięcie organów państwa do roli świeckiego ramienia (brachium seculare) Kościoła oraz 
podważa funkcjonalny rozdział państwa i związków wyznaniowych
" - pisze w opinii o projekcie Borecki.