Logo
  • DONALD
  • POLSKA ZAWODNICZKA, KTÓREJ NIE DOPUSZCZONO DO STARTU W PEKINIE: NIE WIERZĘ JUŻ W ŻADNE TESTY, ŻADNE IGRZYSKA, COŚ WE MNIE UMARŁO

Polska zawodniczka, której nie dopuszczono do startu w Pekinie: nie wierzę już w żadne testy, żadne igrzyska, coś we mnie umarło

06.02.2022, 09:00
Wczoraj okazało się, że
Natalia Maliszewska
- polska łyżwiarka, która miała szansę na medal w olimpijskiej rywalizacji na 500 metrów,
nie została dopuszczona do startu
z powodu pozytywnego testu na Covid-19. Zawodniczka na Instastories opublikowała wpis, w którym relacjonuje, jak wyglądały jej ostatnie dni i przyznaje, że
nie rozumie, na jakiej zasadzie działa testowanie zawodników w Pekinie
Historia Natalii z testami zaczęła się 29 stycznia. Niedługo po wylądowaniu w Pekinie Polka otrzymała
pozytywny
wynik testu na koronawirusa i trafiła do izolacji. Test 2 lutego wyszedł jednak negatywny, a 3 lutego znów pozytywny. Niespodziewanie w nocy z 4 na 5 lutego Maliszewska dostała
zgodę na opuszczenie izolacji
i wróciła do wioski olimpijskiej. Tuż przed sobotnim biegiem eliminacyjnym nie dostała jednak pozwolenia na start. Polski Komitet Olimpijski poinformował, że kolejny test Natalii znów był pozytywny. 
Sprawa wywołała ogromne emocje i podzieliła fanów w mediach społecznościowych. Większość pisze o
dramacie Natalii
i zwraca uwagę, że sprawa z testami w Chinach jest "podejrzana". Inni podkreślają, że takie są zasady i porównują historię Maliszewskiej do sprawy Novaka Djokovica. 
W nocy polskiego czasu Maliszewska odniosła się do sprawy na Instagramie. 
"Jest mi tak cholernie ciężko odezwać się i cokolwiek powiedzieć. Dać znać, że żyję, choć uważam, że
coś we mnie wczoraj umarło
. Od ponad tygodnia żyję w strachu, a te wahania nastrojów, płacz, który pozbawia mnie tchu, sprawiają, że nie tylko ludzie wokół mnie się o mnie martwią, ale ja sama" - pisze zawodniczka.
"
Testy pozytywne, negatywne, testy bliskie wyjścia z izolacji
, nagle testy pozytywne z wynikami, które kwalifikują mnie do leżenia w szpitalu pod respiratorem. Później znów dobre wyniki i szansa na warunkowe zwolnienie. Później totalna klapa. Brak możliwości... nadzieja umarła. Ostatecznie w dzień startu o 3 w nocy ludzie wyciągają mnie z izolatki.
Ta noc to był horror. Spałam w ubraniu, bo bałam się, że ktoś za chwilę zabierze mnie znowu do izolatki
".
"Później wielka nadzieja. Pakuję się na lodowisko, startuję! Rozpakowuje ubrania, rozwieszam strój... i nagle wiadomość, że oni się jednak pomylili. Że jednak nie powinni wypuszczać mnie z izolatki! Że jednak jestem zagrożeniem! Że nie mogę wystartować. Muszę wracać jak najszybciej do wioski".
"
Ja też tego nie rozumiem. W nic już nie wierzę. W żadne testy. W żadne igrzyska
. Jest to dla mnie jeden wielki ŻART. Mam nadzieje, że ten, kto tym steruje, nieźle się przy tym bawi.
Mój mózg i serce więcej już nie zniesie
" - podsumowuje. 
Dziś rano dziennikarz TVP Sport poinformował natomiast, że Natalia Maliszewska dziś znów została wypuszczona z izolacji i wróciła do treningów. Ma szansę wystartować w rywalizacji na 1000 metrów. 

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA