Rosyjska propaganda wcale nie próbuje przekonać Zachodu, za cel bierze sobie głównie Azję i Afrykę

Centrum Analizy Mediów Społecznościowych (CASM) będące częścią brytyjskiego think tanku

przeprowadziło analizę dotyczącą rosyjskiej propagandy. Wnioskami w serii wpisów na Twitterze podzielił się

- badacz w CASM, autor książki 

. 

Miller zwraca uwagę, że

. 

"Kiedy mówimy, że Kijów wygrywa wojnę informacyjną, zdecydowanie zbyt często mamy na myśli tylko przestrzenie informacyjne, które zamieszkujemy" - pisze.

, które prezentuje Miller pokazują, że rosyjski przekaz koncentruje się przede wszystkim w krajach

(Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA) oraz szerzej: w Azji i Afryce. 

Z wpisów Millera wynika, że modele tworzono na podstawie

. Badacz podkreśla jednak, że nie zawsze chodzi o fake newsy czy propagandowe wpisy, często są to

, np. z Putinem na niedźwiedziu. Analizie poddano również proinwazyjne hasztagi. Miller zaznacza przy tym, że Twitter dostarcza aktualnie najwięcej danych dotyczących dezinformacji, ale CASM będzie badał inne platformy społecznościowe. 

Dalej Miller tłumaczy, czym różnią się poszczególne

. Chodzi m.in. o język, którego zazwyczaj używają konta wypuszczające proinwazyjne wpisy. 

Więcej informacji o badaniu CASM można znaleźć na twitterowym profilu Millera. 

Skoncentrowanie rosyjskiej propagandy w mediach społecznościowych zauważają również badacze w

. W tamtejszych mediach społecznościowych ogromną popularnością cieszy się historyjka o kobiecie i jej lojalnym mężu, którzy rozwiedli się, a on spłacił jej długi i oddał jej pod opiekę troje dzieci. Gdy jednak bogaty sąsiad uwiódł kobietę, jej mąż wściekł się i odebrał jej jedno z dzieci. W międzyczasie dwójka pozostałych dzieci zażądała, aby ojciec zdyscyplinował matkę. 

W rzeczywistości - jak tłumaczą eksperci w rozmowie z Al Jazeerą - to

: Rosja to pokrzywdzony mąż, Ukraina to kobieta, bogatym sąsiadem są Stany Zjednoczone, a dziećmi: Krym, Ługańsk i Donieck. Badacze zauważają, że tego typy historie, a także prorosyjskie memy i ich popularność w sieci dowodzą, że Indonezyjczycy stają się bardziej przychylni Rosji, a na pewno bardziej przychylni niż oficjalne stanowiska rządu. 

Według Yohanesa Sulaimana, wykładowcy stosunków międzynarodowych na Universitas Jenderal Achmad Yani w Bandung problem może polegać m.in. w

. Tę z kolei badacze wiążą z amerykańską retoryką po 11 września dotyczącą wojny z terroryzmem, która wpłynęła na postrzeganie USA w Indonezji, największym muzułmańskim kraju świata. 

Więcej na temat rosyjskiej propagandy w Indonezji można przeczytać na

. 

Zobacz też: