Okazało się, że Berlusconi przed śmiercią pasjami oglądał telewizję i kupował bezwartościowe obrazy z reklam

W czerwcu zmarł były włoski premier Silvio Berlusconi. Miał 86 lat. Okazuje się, że polityk przed śmiercią wpadł w

. Bliscy Berlusconiego wspominają, że cierpiał na bezsenność, dlatego nocą kupował obrazy przez telewizyjne kanały aukcyjne. Łącznie wydał na nie około

.

Swoje zakupy składował w magazynie naprzeciwko rezydencji w Mediolanie, którego roczny koszt utrzymania to 800 tysięcy euro.

Włoch kupował obrazy nagich kobiet czy krajobrazy jego ulubionych miast. Przyjaciel Berlusconiego i krytyk sztuki Vittorio Sgarbi nazwał kolekcję "śmietnikiem".

- Lubił kupować portrety kobiet, które później dawał przyjaciołom. Kiedy był młodszy, kupował w galeriach sztuki, potem jednak na aukcjach telewizyjnych. Wiedział, że to, co kupuje, jest bezwartościowe - mówił londyński marszand Cesare Lampronti, który przez 30 lat współpracował z Berlusconim.

Były premier kupował obrazy impulsywnie. La Repubblica donosi, że rodzina Berlusconi planuje

, zostawi jedynie kilka obrazów, które mają jakąkolwiek wartość. Sgarbi popiera decyzję rodziny, uważa, że z artystycznego punktu widzenia to nie będzie uznane za zbrodnię. 

Zobacz też: