Wyniki polskich uczniów powyżej średniej OECD i UE, ale niższe niż w poprzednim badaniu

Badanie PISA, czyli Program Międzynarodowej Oceny Umiejętności Uczniów, sprawdza poziom i umiejętności piętnastolatków z matematyki, czytania ze zrozumieniem i rozumienia zjawisk przyrodniczych. 5 grudnia poznaliśmy raport z 2022 roku. W badaniu wzięło udział 690 tysięcy uczniów z 81 krajów i regionów, w tym 6011 polskich uczniów z rocznika 2006 z 240 szkół.

Nasz kraj reprezentowali uczniowie liceów ogólnokształcących (47 proc.), techników (40 proc), szkół branżowych I stopnia (12 proc.) oraz szkół podstawowych (1 proc.). 

Z matematyki polscy nastolatkowie uzyskali 489 punktów, na równi z Holandią, Irlandią, Belgią, Danią, Wielką Brytanią, Austrią, Australią, Czechami, Słowenią, Finlandią oraz Łotwą. Lepiej wśród krajów UE poradziła sobie jedynie Estonia. W poprzedniej edycji badania z 2018 roku Polska zdobyła 27 punktów więcej, uzyskując wynik 516 punktów. Autorzy raportu wskazali, że "niepokojący jest znaczący wzrost odsetka (do 23 proc.) uczniów o wynikach poniżej poziomu drugiego, a zatem tych o

do radzenia sobie w życiu codziennym z praktycznymi problemami matematycznymi".

W przypadku czytania ze zrozumieniem polscy uczniowie również zdobyli 489 punktów. To

wśród krajów UE. Jednak w 2018 roku Polska uzyskała 512 punktów. Badacze z PISA ponownie zaniepokoili się wzrostem odsetka uczniów (do 22 proc.), którzy osiągnęli wyniki świadczące o "niewystarczającym poziomie umiejętności do radzenia sobie w życiu codziennym z rozumieniem tekstów pisanych".

W zakresie rozumienia zjawisk przyrodniczych nasi nastolatkowie uzyskali 499 punktów, lepiej wśród krajów UE poradziły sobie jedynie Estonia i Finlandia. Podobny do naszego wynik uzyskało 11 krajów z całego świata, m.in. USA czy Szwecja. W poprzedniej edycji badania polscy uczniowie zdobyli 511 punktów. Tym razem odsetek badanych, którzy są zagrożeni trudnościami z radzeniem sobie z praktycznymi problemami, wzrósł do 19 proc.

PISA zaznaczyła, że spadek jakości nauczania jest związany ze skutkami pandemii, ale również

, w wyniku której większość piętnastolatków znalazła się w trzech typach szkół ponadpodstawowych. 

Mimo wszystko była minister edukacji narodowej, europosłanka PiS Anna Zalewska jest zadowolona z wyników badania.

- Są na czwartym miejscu w UE, jeśli chodzi matematykę i 12. na świecie. Zostawili za sobą Finlandię, o której mówimy, ze jest wzorem dla edukacji - mówiła w rozmowie z Polsat News.

Zalewska stwierdziła, że "trzeba tylko gratulować polskim uczniom". 

- Oczywiście, przed nimi są tuzy azjatyckie - grupa sześciu państw, które są w tej chwili poza zasięgiem, bo tam mamy do czynienia z reżimem szkolnym - tłumaczyła. 

Zaznaczyła, że spadek wyników nie jest powodem do zmartwień, ponieważ mierzy się z nim cała Europa. Wyjaśniła, że w Polsce jest związany z m.in. strajkiem ZNP,  pandemią i wynikającego z niej zamknięcia szkół oraz wojny w Ukrainie.

Związek Nauczycielstwa Polskiego nie zgadza się z tezą Zalewskiej. Zdaniem nauczycieli to reforma byłej minister oraz brak wsparcia ze strony państwa w czasie nauki zdalnej wpłynęły na jakość nauczania

- To nie jest badanie gimnazjalisty, to jest badanie piętnastolatka, więc to, o czym mówi ZNP, to jest nieprawda - broniła się Zalewska.

Wyniki z kolei

ę. Dziennik Frankfurter Allgemeine Zeitung zauważył, że Niemcy biorą udział w badaniu od ponad 20 lat i co roku wypadają gorzej od poprzedniego. 

"Bardziej pouczające od samych wyników byłyby odpowiedzi na pytanie, co inne kraje robią lepiej. Jak steruje migracją Kanada, że uczniowie o imigranckich korzeniach nie wypadają słabiej niż lokalni. Jak wygląda kształcenie nauczycieli w Singapurze i dlaczego szkolenia dodatkowe są tam o wiele bardziej efektywne" - czytamy.