
fot. East News
Metropolita płocki
bp Szymon Stułkowski
przewodniczył w niedzielę mszy na Jasnej Górze, a podczas kazania odniósł się m.in. do kwestii edukacji zdrowotnej. Podkreślał, że
"szkoła należy do rodziców, a nie do pani minister"
i chwalił inicjatywy mające na celu zwiększenie liczby lekcji religii.
Biskup wygłosił homilię do uczestników 41. Ogólnopolskiej Pielgrzymki Małżeństw i Rodzin na Jasną Górę, podkreślając, że zarówno Kościół, jak i państwo powinny "wspierać mądre życie małżeńskie i rodzinne". W tym kontekście zauważył, że przez wiele lat rodziny były wspierane przez rząd, ale obecnie to wsparcie "zawodzi".
- Chcemy Panu Bogu dziękować też za to dobro, które się dokonuje, za to wsparcie, choćby finansowe, rodzin, małżeństw już od lat. Chcemy dziękować za
mądre decyzje rządzących, mądre ustawy. Ale kiedy wsparcie zawodzi, trzeba powiedzieć: stop
. Trzeba walczyć - mówił, nawiązując do kwestii religii w szkołach.
Bp Stułkowski zarzucił rządowi
"uprzykrzanie życia"
decyzjami dotyczącymi katechez w szkołach. Wypominał rządzącym, że ocena z religii nie liczy się do średniej i że pojawiają się pomysły całkowitego usunięcia religii ze szkół. Mówił też o "utrudnianiu i zniechęcaniu dzieci, młodzieży do uczestnictwa w katechezie" oraz chwalił
inicjatywy
, których celem jest zwiększenie liczby godzin religii lub etyki do dwóch tygodniowo.
Chodzi o
projekt "Tak dla religii i etyki w szkole"
, który przygotowało Ordo Iuris, a w Sejmie złożyło w Sejmie Stowarzyszenie Katechetów Świeckich. Pisaliśmy o nim tutaj:
Projekt został
skierowany do dalszych prac
głosami PiS, Konfederacji i PSL oraz części posłów Polski 2050.
Biskup Stułkowski nawiązał też do
edukacji zdrowotnej
.
- I podobnie, jak chodzi o edukację zdrowotną, jeśli
grozi deprawacja dzieci i młodzieży, mówimy: "nie"
. I ci, którzy ten przedmiot wprowadzali, skoro zdecydowali w pewnym momencie, że nie będzie obowiązkowy, to wiedzieli, że będą trudności. I dobrze, że te trudności się pojawiły, że powiedzieliśmy: nie. Bardzo też za to dziękuję i troszczcie się o to, bo szkoła należy do was, do rodziców, a nie do pani minister. To są wasze dzieci i wy musicie wziąć je w obronę - mówił bp Stułkowski, cytowany przez PAP.