Premier bojowo: koniec dostarczania broni Ukrainie, teraz sami się zbroimy

w środę wieczorem udzielił wywiadu na antenie Polsat News. W rozmowie ogłosił między innymi, że polski rząd

, aby móc uzbroić polską armię. Słowa premiera odbiły się szerokim echem w zagranicznych mediach, które łączą wypowiedź z konfliktem dotyczącym ukraińskiego zboża.

-

- zapowiedział Morawiecki pytany w Polsacie, czy Polska dalej będzie wspierać militarnie Ukrainę.

- Jeśli nie chcesz się bronić, to musisz mieć się czym bronić - taką zasadę wyznajemy, dlatego dokonaliśmy zwiększonych zamówień.

Morawiecki dodał, że w środę był z wizytą w zakładach zbrojeniowych Łucznik w Radomiu.

- Tam pełną parą również toczy się produkcja broni. Podobnie w Stalowej Woli, w "Bumar Łabędy" - kraby, rosomaki w Siemianowicach i wiele, wiele innych zakładów. Tutaj stawiamy głównie na modernizację i szybkie uzbrojenie polskiej armii tak, aby stała się jedną z najsilniejszych armii w Europie. I to w bardzo krótkim czasie - zapowiedział.

Premier, mówiąc o konflikcie wokół ukraińskiego zboża, stwierdził natomiast, że Polska dalej będzie pomagać Ukrainie w wojnie z Rosją, ale nie może godzić się na destabilizację polskiego rolnictwa.

- Na pewno będziemy utrzymywali tranzyt ukraińskich towarów. Polska nie ponosi z tego powodu żadnych kosztów. Wręcz przeciwnie, można powiedzieć, że na tym zarabiamy. (...) Nie może być tak, że oligarchowie ukraińscy rządzą na rynku zbożowym w Polsce.

.

Słowa polskiego premiera odnotowały

, m.in. BBC, CNN, The Guardian i Bloomberg, które opisują konflikt dotyczący polskiego zboża, jednocześnie przypominając, że Polska od początku wojny była jednym z najważniejszych sojuszników Ukrainy. 

"Jeden z najbliższych sojuszników Kijowa nie będzie już dostarczał broni Ukrainie. Spór o eksport zboża może grozić zerwaniem sojuszu z sąsiadami" - zauważa CNBC na swojej stronie głównej.