![fot. Unsplash](https://cdn01.donald.pl/filer_public_thumbnails/filer_public/87/c6/87c6a78d-3d5a-4856-ad9e-698548155a42/praca.jpg__1200x0_q85_crop_subsampling-2_width-1200.jpg)
fot. Unsplash
IBRiS na zlecenie Radia ZET zapytał Polaków "czy poparliby wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy, przy utrzymaniu dotychczasowego wynagrodzenia".
Przeciwnych było aż 38,9% ankietowanych
. Niecała połowa (47,1%) byłaby za skróceniem tygodnia pracy, 14% ten temat jest obojętny.
Zdecydowanych na 4 dni pracy w tygodniu było 19,2% badanych, całkowicie przeciwnych 23,9%. Najwięcej sceptyków odnotowano w grupie wiekowej 30-39 lat, gdzie ponad połowa (52%) wskazała odpowiedź "zdecydowanie nie" (46%) lub "raczej nie" (6%). Za to zdecydowana większość 40-latków, bo aż 70%, okazała się być pozytywnie nastawiona do pomysłu: w grupie 40-49 lat 18% respondentów było zdecydowanie na tak, a 52% raczej na tak.
Ministerstwo Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej od dłuższego czasu prowadzi analizy dotyczące wprowadzenia 4-dniowego tygodnia pracy. Szefowa resortu Agnieszka Dziemianowicz-Bąk podczas konferencji Impact’24 w Poznaniu mówiła, że jest to możliwe dzięki niskiemu bezrobociu i dobrej sytuacji gospodarczej, ale też odpowiadałoby społecznemu zapotrzebowaniu.
- Młode pokolenie, w odróżnieniu od mojego pokolenia, pokolenia moich rodziców, nie traktuje pracy jako podstawowego obszaru życia, ale jako jedną z ważnych części życia - oceniła ministra. - Części, którą należy jednak móc pogodzić z życiem rodzinnym, z rozwojem własnym, z pasją, z innymi fascynacjami. W MRPiPS traktujemy [ten postulat] poważnie i uważam, że to już jest ten czas, żeby w perspektywie być może nie miesiąca, być może nie roku, ale najbliższych kilku lat, ten tydzień pracy faktycznie do czterech dni skrócić.