
fot. East News
Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił pozew o
naruszenie dóbr osobistych wytoczony Marcie Lempart
przez
Fundację Instytut na rzecz Kultury Prawnej Ordo Iuris
. Sprawa dotyczy wpisu Lempart, który ta zamieściła w 2019 roku. Aktywistka nazwała Ordo Iuris
"opłacanymi przez Kreml fundamentalistami"
.
Ordo Iuris pozwało Lempart i domagało się przeprosin i zadośćuczynienia. Ostatecznie po sześciu latach toczącej się sprawy Sąd Okręgowy w Warszawie
oddalił pozew Ordo Iuris
.
Kancelaria KMA reprezentująca aktywistkę przekazała, że sąd uznał, że "wpis
nie naruszał dóbr osobistych
tej organizacji". Dodano, że wystarczyły dowody pośrednie, wykazujące istnienie związków między tą organizacją rosyjskimi instytucjami. Orzeczenie
nie jest jednak prawomocne
.
"W ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Michał Chojnacki podkreślił m.in., że Marta Lempart nie miała obowiązku przedstawienia bezpośredniego dowodu na przepływ środków między Kremlem a Ordo Iuris. Wystarczyły dowody pośrednie, wykazujące istnienie związków osobowych i organizacyjnych między tą organizacją a osobami i instytucjami związanymi z Federacją Rosyjską. Sąd wielokrotnie podkreślił również prymat wolności słowa w tej sprawie, a także konieczność ochrony aktywistów i aktywistek przed próbami ich uciszenia" - przekazała Kancelaria KMA.
Prezes Ordo Iuris Jerzy Kwaśniewski już przekazał w swoich mediach społecznościowych, że
fundacja złoży apelację
:
"Sąd w specyficznym wywodzie uznał, że w sporze wielkiej i silnej organizacji z drobną "aktywistką" (jak gdyby nie gromadziła wielkich środków z darowizn) nie można karać aktywistki za emocjonalne i obrazowe stwierdzenia, nawet jeżeli traktowane dosłownie są nieprawdziwe" - napisał.
"Ordo Iuris nie jest "finansowane z Kremla" (nie ma żadnych dowodów na przepływ jakichkolwiek środków pieniężnych z Rosji)" - dodał.