Obajtek dostał 150 000 zł odprawy i tłumaczy, dlaczego dużymi spółkami powinni kierować bogaci

był prezesem Orlenu przez osiem lat.

z tego stanowiska. Kilka dni temu Obajtek żalił się, że przez okres prezesowania Orlenowi, był tzw.

i nikt nie stanął nigdy w jego obronie. Dodał, że obecnie wciąż trwa na niego "medialny atak".

Przyznał też, że otrzymuje wiele propozycji biznesowych i politycznych, ale póki co nie podjął żadnych decyzji. A zapytany o swoją przyszłość zapewnił, że na pewno nie zniknie:

Obajtek może pochwalić się pokaźnym majątkiem. Od lat głośno było o tym, że

. Pod koniec ubiegłego roku Wirtualna Polska informowała, że w 19 księgach wieczystych działek, których właścicielem lub współwłaścicielem jest Daniel Obajtek, pojawiły się wpisy o zmianie statusu własności. Miały zostać one przekazane w ramach darowizny synowi Obajtka.

Teraz były prezes Orlenu został zapytany o to jaką

otrzymał po odejściu z państwowego giganta. Przyznał, że netto było to około 140-150 tysięcy złotych. Dziennikarze zapytali go także o to, ile pieniędzy dostał w ramach odszkodowania za półroczny zakaz konkurencji. Obajtek nie chciał jednak tego zdradzić.

Przy okazji wyznał jednak, że

i tylko tacy ludzie powinni kierować taką spółką jak Orlen:

- Mam odwagę powiedzieć: jestem człowiekiem zamożnym i miałem prawo kierować Orlenem.

, nie chciałbym oddać tej spółki w ręce kogoś, kto niczego w życiu się nie dorobił. Jeśli ktoś poradził sobie w życiu, to poradzi sobie w Orlenie. Tak jak ja - podkreślił Obajtek.

W kuluarach mówi się, że Obajtek może

. On sam pytany o taką ewentualność przyznał, że nie podjął w je sprawie jeszcze żadnej decyzji.  Według doniesień serwisu gazeta.pl były prezes Orlenu miałby otwierać podkarpacką listę PiS do PE.