
fot. East News
W poniedziałek amerykański prezydent
Donald Trump
spotkał się w Szkocji z premierem Wielkiej Brytanii Keirem Starmerem. Polityk miał stwierdził, że jest rozczarowany postawą Władimira Putina i zapowiedział skrócenie 50-dniowego ultimatum, które postawił prezydentowi Rosji na początku miesiąca do "10 lub 12 dni, licząc od dzisiaj".
We wtorek poinformował, że
daje Putinowi 10 dni na podjęcie decyzji
. Po tym czasie amerykański przywódca ma nałożyć na Rosję kolejne cła i sankcje.
O oczekiwaniach prezydenta ponownie przypomniał w czasie Rady Bezpieczeństwa ONZ przedstawiciel USA John Kelley. Wyraźnie podkreślił, że Donald Trump chce, by
do 8 sierpnia
zostało zawarte porozumienie pokojowe pomiędzy Rosją a Ukrainą:
- Zarówno Rosja, jak i Ukraina muszą wynegocjować zawieszenie broni i trwały pokój. Czas zawrzeć porozumienie. Prezydent Donald Trump jasno dał do zrozumienia, że musi to nastąpić do 8 sierpnia.
Stany Zjednoczone są gotowe wdrożyć dodatkowe środki w celu zapewnienia pokoju
- powiedział przedstawiciel USA John Kelley podczas debaty Rady Bezpieczeństwa ONZ na temat Ukrainy.
Należy nadmienić, że debata w Radzie odbyła się na wniosek Rosji. Zastępca ambasadora Dmitrij Poljanski podnosił, że jej celem jest "zwrócenie uwagi na oświadczenia, które bezpośrednio lub pośrednio podważają perspektywy dyplomatycznego rozwiązania kryzysu ukraińskiego".
W swoim wystąpieniu stwierdził on, że wypowiedzi podobne do tej, która padła z ust Donalda Trumpa pozwalają Rosji wątpić w szczerość działań niektórych przedstawicieli państw:
- Takich destrukcyjnych kroków jest ostatnio coraz więcej i to daje nam powód, by
coraz bardziej wątpić w szczerość tych, którzy od samego początku wspierali i uzbrajali reżim kijowski po zęby
- stwierdził rosyjski dyplomata.
- Dlaczego mielibyśmy potrzebować takiej sytuacji w warunkach, gdy armia rosyjska posuwa się naprzód na wszystkich frontach, a front ukraińskiej armii albo się załamuje, albo znajduje się na ostatnich nogach? - zapytał Poljanski.
Słowa rosyjskiego dyplomaty tym samym
nie wskazują, by Rosja uległa ultimatum, postawionemu przez Trumpa
.
Zobacz też: