
fot. X @BeckettUnite, @DrEliDavid, @JustLuai
Izrael przeprowadził w niedzielę
nalot na cele w Sanie, stolicy Jemenu
. W akcji na Sanę wzięło udział
10 samolotów Sił Powietrznych
, zrzucając około
35 sztuk amunicji
. Celem ataku było zniszczenie obiektów wojskowych grupy terrorystycznej Huti. Jak przekazały agencje prasowe, wybuchy odnotowano w okolicach elektrowni, składowiska paliw czy pałacu prezydenckiego.
"Pałac prezydencki w rejonie Sany znajduje się na terenie bazy wojskowej, z której operują siły zbrojne terrorystycznego reżimu Huti" - przekazały z kolei w oświadczeniu Sił Obronnych Izraela.
Według informacji przekazanych przez Huti w wyniku izraelskiego nalotu zginęły
co najmniej dwie osoby, a pięć zostało rannych
. Izrael odnosząc się do swoich działań stwierdził, że to była to odpowiedź na
"wielokrotne ataki terrorystycznego reżimu Huti"
.
The Times of Israel twierdził, że w piątek bojownicy Huti wystrzelili w kierunku Izraela pocisk balistyczny z amunicją kasetową oraz drona. Szyiccy Huti wspierani przez Iran od ponad 22 miesięcy dopuszczają się ataków na Izrael, kierując w jego kierunku rakiety i drony. Ataki miały paraliżować żeglugę na Morzu Czerwonym, przez które co roku przepływają towary o wartości około 1 biliona dolarów. Huti twierdzą z kolei, że
ich ataki są wyrazem solidarności z Palestyńczykami
.