
fot. East News
W ostatnich dniach do konsultacji publicznych trafił
projekt nowelizacji ustawy
o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, nazywany
"Lex szarlatan"
. Przepisy zakładają efektywniejszą
walkę z tzw. "pseudomedycyną"
, czyli samozwańczymi znachorami, uzdrowicielami.
"Celem nowelizacji jest zatem wzmocnienie ochrony praw pacjenta przez usprawnienie mechanizmów nadzorczych, eliminację praktyk pseudomedycznych, które są szkodliwe lub niebezpieczne, zwiększenie efektywności działań Rzecznika Praw Pacjenta (RPP), m.in. poprzez nowe instrumenty prawne i możliwość nakładania kar" - można przeczytać w założeniach projektu.
Jak podaje Ministerstwo Zdrowia, dzięki proponowanym przepisom Rzecznik Praw Pacjenta będzie mógł prowadzić postępowania dotyczące "m.in. procesów medycznych podejmowanych przez osoby nie mające odpowiednich kwalifikacji, stosowania lub oferowania metod wskazywanych błędnie jako lecznicze, prowadzących do pogorszenia zdrowia, oraz zaniechania zgodnej z aktualną wiedzą medyczną metody diagnostycznej lub leczniczej, wykonywanie działalności medycznej bez uzyskania właściwego wpisu do rejestru podmiotów wykonujących działalność leczniczą czy medycznej dezinformacji (jeśli połączona z zyskiem i publicznym rozpowszechnianiem)".
Rzecznik Praw Pacjenta
uzyska uprawnienia do nakładania kar
już w decyzji uznającej naruszenie zbiorowych praw pacjentów, karania "recydywy", czy karania kierownika podmiotu - do 20-krotności przeciętnego wynagrodzenia, za dopuszczenie do naruszenia zbiorowych praw pacjenta. Podniesione zostaną także górne limity kar. Z 500 tys. zł do 1 mln zł i z 50 tys. zł do 100 tys. zł.
- Jest to projekt kierowany przeciwko osobom, które nie postępują zgodnie z Evidence-Based Medicine. Oczywiście, w ustawie będzie rozpatrywana możliwość stosowania różnego rodzaju innych terapii niż te wyłącznie medyczne lub farmaceutyczne, ale pamiętajmy, że mamy teraz do czynienia z bardzo wieloma osobami, które podszywają się pod medyków. Potrafią próbować ratować dziecko lub osobę dorosłą dziwnymi praktykami, niemedycznymi. W konsekwencji zamiast pomagać szkodzą - przekazała w rozmowie z RMF FM
Wioleta Tomczak z Polski 2050
, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji zdrowia. Polityczka zapowiedziała, że
posłowie koalicji rządzącej z pewnością zagłosują "za" przyjęciem ustawy
.
Okazuje się, że
przeciwko
projektowi w proponowanym kształcie są
politycy Prawa i Sprawiedliwości
. Posłanka Katarzyna Sójka z PiS, była minister zdrowia, a dziś wiceprzewodnicząca sejmowej komisji zdrowia w rozmowie na antenie RMF FM przekazała, że konsultowany projekt wprowadza zbyt daleko idące zmiany i może
uderzać w takie zabiegi jak akupunktura i homeopatia
. Dlatego też w jej ocenie jest on niebezpieczny:
- Te trwające konsultacje z pewnością dowiodą, że jest to zbyt daleko idący projekt, który może uderzać w wiele podmiotów, które prowadzą dobrą działalność, a pacjenci z niej chętnie korzystają.
W moim odczuciu to projekt wręcz niebezpieczny
. Jeśli chodzi o takie zabiegi jak: akupunkturę czy homeopatię, to nie słyszymy o ich szkodliwości, a pacjenci chcą z nich korzystać. Obecny projekt może uderzać w takie ośrodki - stwierdziła Sójka na antenie RMF FM.