Szef Spotify zaskoczony: po masowych zwolnieniach firma działa dużo gorzej

W grudniu Spotify

. Podczas kwietniowego podsumowania pierwszego kwartału Daniel Ek, dyrektor generalny Spotify, przyznał, że

. Twierdzi jednak, że po trudnych czterech miesiącach firma wróciła na właściwe tory.

Największa fala zwolnień, jaką ma za sobą Spotify, wynikała z zainwestowania w siłę roboczą więcej, niż firma by potrzebowała. Jednak grudniowe decyzje również odbiły się finansowo, ze względu na konieczność

zwolnionym pracownikom.

- Chociaż nie ma wątpliwości, że była to słuszna decyzja strategiczna, zakłóciła ona naszą codzienną działalność bardziej, niż się spodziewaliśmy - opisywał Daniel Ek podczas konferencji z inwestorami. - Zajęło nam trochę czasu, aby odnaleźć się w nowej sytuacji, ale po ponad czterech miesiącach tego przejścia myślę, że wróciliśmy na właściwe tory i spodziewam się, że przez cały rok będziemy nadal poprawiać nasze wyniki, co doprowadzi nas do jeszcze lepszego miejsca niż kiedykolwiek.

Okazuje się, że wzrost popularności serwisu również nie spełnił oczekiwań zarządu. Liczba aktywnych użytkowników wzrosła o 19% do 615 milionów, jednak Spotify liczyło na 618. Mimo tego

, najwięcej od 52 tygodni, co zapowiada obiecującą resztę roku.

Zobacz też: