LOT w świetnej formie. Za kulisami sukcesu: ofiara z pracowników i bezpieczeństwa podróżujących 

 

Od lat wiadomo, że PLL LOT radzi sobie coraz lepiej. Spółka wyszła z zapaści, bezlitośnie tnąć koszty tam, gdzie się da, i tam, gdzie się nie da. Pierwsze jest powodem rosnącego niezadowolenia pracowników usiłujących strajkować, drugie - powodem narażania na niebezpieczeństwo całych załóg, włączając podróżujących.

Personel pokładowy trafił na śmieciówki, a do serwisowania maszyn wydzielono osobną spółkę: LOT AMS. Przeglądy sprzętu kosztują, więc od jakiegoś czasu samoloty mają przeglądać piloci na godzinę przed lotem. Rzetelny przegląd stał się podobno fikcją, o czym alarmował w 

, 

- powiedział. 

, rzecznik prasowy LOT-u

, ale

Przypomnijmy:

Od tamtego czasu LOT sądzi się z pracownikami i nie dopuszcza do strajku. Tymczasem doszło

, które według LOT-u nie były awaryjne, i to

. Jego przygody obserwuje wesoły fanpage 

.

Niestety, ani o bezpieczeństwie ani o sytuacji pracowników nie można porozmawiać poważnie. Strajk jest duszony decyzjami sądowymi i ostrzeżeniami ze strony zarządu. Adam Rzeszot, który pozwolił sobie na alrmujące komentarze, twierdzi, że czuje się teraz zastraszany.

 

Z LOT-em związany jest

. Od kiedy wypowiedział się o stanie samolotów, stale dostaje od spółki prośby o odwołanie swoich słów. Właściwie dostaje prośby o odwołanie wszystkich negatywnych komentarzy, nie tylko swoich, ale związkowców w ogóle. On sam został poinformowany, że sprawa trafi do sądu,

.

Do kapitana Rzeszota zostało skierowane

. Z informacją, że w przypadku niezastosowania się sprawa trafia do sądu.

PLL LOT łamie w ten sposób własne przepisy. Pilot w sporze z szefostwem może obawiać się, że wszelkie komunikaty, decyzje czy zachowania mogą być odczytane na jego niekorzyść i wykorzystane przeciwko niemu.

W weekend Rzeszot leciał do Astany, w romowach telefonicznych mówił współpracownikom, że cała

Ciąg dalszy:

Nic dziwnego, że pracownicy LOT-u postanowili okazać swoją solidarność z Rzeszotem.

Kiedy kapitan wrócił wczoraj z Astany,

I drobny, zabawny bonus. Napisaliśmy o tym, jak

żali się, że w samolocie do Polski rozdawany jest

, tytuł silny duchowo, ale raczej wątpliwy merytorycznie.

Pod naszym artykułem skomentował ten fakt

. Napisał, że rozdawane są inne tytuły, także

czy

. Odpowiedział mu pracownik Ryanaira.