Ledwo trzy miesiące minęły i policja już ustaliła, kto zasuwał zielonym lambo na A4

Po kilku miesiącach policja w końcu ustaliła tożsamość

, który stwarzał niebezpieczne sytuacje na drogach. Funkcjonariusze dowiedzieli się, że samochód prowadził 28-letni mieszkaniec Śląska. W trakcie śledztwa okazało się, że pojazd jest leasingowany przez jedną z firm.

Starsza aspirant Patrycja Kaszuba z policji z Brzegu w rozmowie z TVN24 przekazała, że sprawa jest w toku. Na ten moment jednostka ze Śląska bada, czy kierowca popełnił więcej wykroczeń. Ci sami funkcjonariusze pracowali nad kwestią nieprawidłowego wyprzedzania przez kierowcę "w zbiegu z innymi wykroczeniami".

- Tutaj mamy możliwość nałożenia mandatu do sześciu tysięcy złotych. Natomiast jeśli materiał dowodowy jest na tyle obciążający, że nie może się to skończyć mandatem, wówczas sprawa trafia do sądu. Grzywna może sięgnąć

- dodała.

Przypomnijmy, że do sieci trafiły trzy materiały z udziałem kierowcy zielonego lamborghini. Wszystkie filmy zostały zarejestrowane przez kamery samochodowe kierowców. Pierwszy nagrano 29 czerwca, kolejny 28 lipca.