Zygmunt Solorz stracił stanowisko w Cyfrowym Polsacie, wymieniono też prezesa

Cyfrowy Polsat poinformował dziś o

ze stanowiska szefa rady nadzorczej spółki oraz o odwołaniu jej prezesa, Mirosława Błaszczyka. To kolejna odsłona konfliktu Solorza z jego dziećmi.

W

giełdowym poinformowano, że

, która kontroluje Cyfrowy Polsat, zdecydowała się wymienić szefa rady nadzorczej i prezesa spółki. 

"Zarząd spółki Cyfrowy Polsat S.A. (...) informuje, że w dniu 22 lipca 2025 r., akcjonariusz Spółki - TiVi Foundation z siedzibą w Rugell w Liechtensteinie, wykonując przysługujące mu osobiste uprawnienie do powoływania i odwoływania Prezesa Zarządu Spółki (...) oraz Przewodniczącego Rady Nadzorczej (...): -

i w jego miejsce powołał Andrzeja Abramczuka; -

i w jego miejsce powołał Daniela Kaczorowskiego" - poinformowano. 

Zarówno nowy prezes, jak i nowy szef rady nadzorczej byli wcześniej związani z Grupą Polsat. Kaczorowski jest wieloletnim doradcą spółek grupy, Abramczuk przez siedem lat pełnił natomiast funkcję prezesa Netii. Według informacji

, rada TiVi Foundation miała zdecydować o zmianach personalnych w Cyfrowym Polsacie

.

Dzisiejsze zmiany to

Spór trwa od połowy zeszłego roku i rozpoczął się po tym, jak Zygmunt Solorz-Żak potajemnie poślubił

. Dzieci miliardera:

twierdzą, że ma ona zły wpływ na decyzje biznesowe ojca oraz wykorzystuje jego chorobę do przejęcia kontroli nad rodzinnymi spółkami oraz jego majątkiem. Uważają też, że to pod wpływem nowej żony ojciec odstąpił od przygotowywanego latami planu sukcesji i przekazania im kontroli nad rodzinnym biznesem. Solorz przekonywał natomiast m.in., że przepisał majątek dzieciom "pod wpływem wywołanego podstępem błędu", dlatego chce wycofać się z tej decyzji. 

Jak przypominają Wirtualne Media,

, przez które Solorz ma udziały w polskich spółkach. W zeszłym roku sąd w Lichtensteinie zdecydował o ustanowieniu w nich kuratora. 

W maju sąd w Lichtensteinie

Zygmunta Solorza, przyznając jego dzieciom rację w sporze o rodzinny majątek, potwierdzając, że

Sam Solorz deklarował wówczas, że wyrok pierwszej instancji niczego nie zmienia .