Rzecznik Kremla
Dmitrij Pieskow
oficjalnie potwierdził, że
Władimir Putin ułaskawia skazanych
, aby ci mogli dołączyć do
Grupy Wagnera
. Według brytyjskiego wywiadu w ten sposób kierujący grupą Jewgienij Prigożyn zwerbował już około 50 tysięcy osób.
Przypomnijmy, że Grupa Wagnera to prywatna paramilitarna organizacja słynąca ze swojego okrucieństwa. W tym tygodniu została uznana przez amerykańską administrację za międzynarodową grupę przestępczą.
O tym, że
Jewgienij Prigożyn
- przyjaciel i bliski współpracownik Władimira Putina - werbuje do swojej grupy więźniów mówiono od dłuższego czasu. We wrześniu zeszłego roku portal Meduza opublikował
nagranie
z jego wizyty w rosyjskiej kolonii karnej. Za czynny udział w inwazji na Ukrainę miał obiecywać więźniom u
łaskawienie, stałą pensję, perspektywę dalszej współpracy, a w przypadku śmierci odszkodowanie dla rodziny.
Na początku stycznia Prigożyn oficjalnie poinformował o
ułaskawieniu
grupy więźniów, którzy po pół roku wrócili z Ukrainy.
- Wywiązali się z umowy honorowo i z godnością jako pierwsi. Pracowali tak, jak mało kto dzisiaj pracuje. Społeczeństwo powinno traktować ich z najgłębszym szacunkiem, oni zaś nie powinni więcej łamać prawa - mówił.
Teraz, jak informuje Financial Times, Kreml oficjalnie potwierdził, że Władimir Putin ułaskawia więźniów, aby mogli walczyć w Grupie Wagnera. Dmitrij Pieskow przekazał, że
ułaskawienia odbywają się "przy pełnym zachowaniu rosyjskiego prawa"
.
Nieznane są dokładne liczby więźniów, którzy zostali ułaskawieni, aby dołączyć do Grupy Wagnera. Według brytyjskiego wywiadu Prigożyn od początku wojny zwerbował w ten sposób
50 tysięcy osób
.