Logo
  • DONALD
  • GRYGA NIE ROZUMIE OBURZU NA JANDĘ. "CHCĄCEMU NIE DZIEJĘ SIĘ KRZYWDA"

Gryga nie rozumie oburzu na Jandę. "Chcącemu nie dzieję się krzywda"

18.09.2018, 11:43
Katarzyna Gryga
to pisarka, ale bardziej niż ze swojej powieści "Suka", znana jest z felietonów publikowanych co jakiś czas na łamach warszawskiej
Gazety Wyborczej
.
W chyba najsłynniejszym z nich oburzała się, że
nie jest w stanie podróżować metrem przy zachowaniu obowiązującego w korporacjach "dress-code'u"
. Dlatego prestiżowa praca zmusza ją do dojeżdżania do pracy samochodem.
Teraz postanowiła stanąć w obronie
Krystyny Jandy
, krytykowanej za wywiad, w którym tłumaczyła, że biedni są sami sobie winni i trudno znaleźć dzisiaj dobrą i tanią gosposię.
Przypomnijmy:
Gryga pisze więc:
"Czytam ten zalew komentarzy, memów, gifów i wszystkich innych form wyrażania opinii i
wynika z tego jedno – posiadanie w Polsce gosposi to obciach, wstyd, a nawet forma niewolnictwa
(tak, taką opinię też przeczytałam), a te wszystkie gosposie to pracują pod przymusem i prawdopodobnie trzyma je się siłą w domach."
[...]
"Pytam jednego ze znajomych, jakim cudem tak bawi i obrusza go gosposia Jandy, jeśli sam gosposię w domu ma. Jak nie w pełnym wymiarze, to korzysta z usług tzw. pani do sprzątania. Odpowiada mi, że docenia przywilej bycia w określonej klasie społecznej, ale nigdy nie odważyłby się powiedzieć, że chamy zadzierają łby i pracować nie chcą. [...] Ja przyjmuję inną wersję – pod ową gosposię można podstawić każdy inny zawód – i
trzeba naprawdę niezmiernie dużo złej woli wobec Krystyny Jandy, aby nie zauważyć tego przekazu
."
[...]
"Regularnie słyszałam od moich znajomych, jak to im źle w aktualnej pracy i potrzebują więcej pieniędzy. Nie, nie proponowałam pracy w domu – czasem to byli graficy, czasem animatorzy, czasem dziennikarze. Jak proponowałam pracę dodatkową – co dla nich oznaczało pensję razy dwa – wiele razy słyszałam: nie, to wiesz, to ja
wolę jednak sobie na rowerze pojeździć w weekend
lub wieczorem książkę poczytać. OK. Szanuję to. Ale następnym razem
nie bardzo mam ochotę słuchać tych utyskiwań nad niesprawiedliwością losu i życia.​​​
​​​​"
[...]
"
Utyskiwanie nad losem gospoś
jest samo w sobie tak absurdalne jak utyskiwanie nad losem pracowników korpo, którzy podbijają kartę co rano. [...] 
Chcącemu nie dzieje się krzywda
."
Wbrew temu, co sugeruje Gryga,
w krytyce wywiadu Jandy nie chodziło o to, że ma gosposię
Chodziło przede wszystkim o te cytaty
, dość bezlitosne dla ludzi, którzy nie mieli w latach 90-tych takich znajomości i możliwości jak znana aktorka:
Wyborcza:
Może na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowali ci, którzy chcieli żyć jak wygrani transformacji? Mieć swoją sferę symboliczną, jeździć na wakacje.
Janda: 
Co to znaczy: wygrani transformacji? Każdy mógł sobie z tą wolnością zrobić, co chciał.
 To był raptownie kraj wielkich, oszałamiających możliwości. 
Mogli sobie na to zapracować.
W:
Nie wszyscy mieli taką możliwość.
J: 
Wszyscy
.
W: 
Nawet ci w małych wsiach z zamkniętymi PGR-ami
?
J: 
Nawet oni, jeżeli się uparli. W Polsce nie ma pozytywnego snobizmu na pracę.

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA