Terlecki zapowiada, że jak Mejza wróci z urlopu to rząd się go oficjalnie pozbędzie

Sprawa wiceministra sportu

wciąż budzi emocje. Wirtualna Polska opublikowała materiał, w którym ujawniła, że

m.in. na nowotwory czy parkinsona. Firma miała oferować kosztowne leczenie metodami uznawanymi na całym świecie za niesprawdzone i niebezpieczne.

Mejza na jednej z konferencji prasowych stwierdził, że jest to

i zapowiedział, że idzie na bezpłatny urlop. Z czasem okazało się jednak, że wiceminister mimo tego, że swoją funkcję piastuje od października, to od tego czasu ani razu nie pojawił się w ministerstwie i nie podpisał także żadnego dokumentu:

Mimo wielu zapowiedzi rządzący

w sprawie wiceministra. Wczoraj na konferencji prasowej w Rudzie Śląskiej premier Mateusz Morawiecki odniósł się do sprawy i zapowiedział, że decyzje w sprawie Mejzy zapadną do końca roku:

- Najpierw trzeba sprawdzić fakty, bo wydaje się, że one są niezgodne z tym, co do tej pory usłyszeliśmy.

- zapewnił szef rządu.

Z kolei wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS

pytany przez dziennikarzy o wiceministra sportu Łukasza Mejzę oświadczył, że po powrocie z urlopu zostanie odwołany:

-

- powiedział Terlecki.

Polityk dopytywany przez dziennikarzy: "na co jeszcze czekacie" odpowiedział: "Na nic, on już i tak nie jest w rządzie".

Zobacz też: