Logo
  • DONALD
  • RADNA Z NOWOGARDU ŻALI SIĘ, ŻE INFORMATYCY MIELI WYKASOWAĆ FRAGMENT NAGRANIA O TYM, JAK PRZEKROCZYŁA PRĘDKOŚĆ

Radna z Nowogardu żali się, że informatycy mieli wykasować fragment nagrania o tym, jak przekroczyła prędkość

25.11.2021, 14:00
We wtorek pisaliśmy o
skandalu w Nowogardzie
z udziałem jednej z radnych gminy. Podczas przerwy w obradach rady
Jowita Pawlak
chwaliła się koledze, który wybierał się na wczasy do Kołobrzegu, że na tej samej trasie jechała samochodem 
170 km/h i policja dała jej jedynie pouczenie
. Cieszyła się, że gdy przekroczyła prędkość, jechał z nią mąż-policjant.
Ponieważ Pawlak nie wyłączyła mikrofonu,
cała jej wypowiedź została zarejestrowana
. Nagrania z sesji pojawiają się na kanale urzędu miasta na YouTubie. 
- Ale mnie tam złapali raz. Jechali BMW, słuchaj, nieoznakowanym i ja wyprzedzałam, a on wiesz, za mną się chował. I tak trzy razy. Aż za tym trzecim razem mnie wyprzedził, włączył te światła "follow me", wiesz nie, i "policja", kurka i musiałam zjechać. Dobrze, że Przemek ze mną jechał. To mówi: no wiecie panowie, no żona mnie tu wiezie na wczasy, nie, że ten. I on mówi – no dobra, to tylko pouczenie. A miałam 170, tak jak mnie nagrał  - mówiła radna.
Teraz radna żali się, że
informatycy mieli wyciąć ten fragment nagrania
. W rozmowie z o2 tłumaczy, że ktoś nagłośnił sprawę, bo "chce jej zaszkodzić".
- Zwróciłam uwagę informatykom, którzy tym się zajmują, i 
powiedzieli mi, że ten fragment zostanie usunięty,
ale tego nie zrobiono i dalej to puszczono - mówi. 
Twierdzi, że film został wykorzystany przeciwko niej, a przerwy w rozmowach nie powinny być rejestrowane.
- Sesja trwa 6 godzin.
To jest dziwne
, że do mediów dotarł fragment prywatnej rozmowy z przerwy. Panowie informatycy mówili, że zostanie wykasowany. Jest mi przykro, że tak to zostało wykorzystane - mówi. 
Poza tym podkreśla, że chciała tylko ostrzec kolegę. 
- Ostrzegałam kolegę, który mówił, że jedzie do Kołobrzegu, mówiłam mu, żeby uważał i jechał ostrożnie, bo nauczona zostałam tym doświadczeniem, że
należy prędkość stosować taką, jaka jest obowiązująca. To było ostrzeżenie
.
Broni się też, że nie wykorzystała sytuacji, że jej mąż jest policjantem. 
- Nie było sytuacji, że mój mąż powiedział, że był policjantem. Pan policjant wziął moje dokumenty i sprawdził moją historię, po czym dostałam pouczenie.
Zobacz też: 

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA