Prezydent Wrocławia 
Jacek Sutryk
 zamieścił w niedzielę na Facebooku zdjęcie z 
podróży samochodem
 do Olsztyna, gdzie był gościem Campusu Polska Przyszłości. Pod postem od razu pojawiło się wiele 
krytycznych komentarzy,
 dotyczących wyboru środka transportu. Sutryk 
odpowiedział na kilka z nich.
 Styl jego wypowiedzi wywołał burzę w sieci:
"Wrocław-Olsztyn ma 
dobre połączenie pociągiem
, polecam" - napisał jeden z komentujących.
"To niech Pan sobie jeździ" 
- odpowiedział polityk.
"Warto promować dobre środki komunikacji" - dostał w odpowiedzi.
"To niech Pan promuje. I jeszcze podziękuje mi, bo to jedyna okazja dla Pana, by tak szeroko zabrać głos. Nie ma za co" - stwierdził prezydent.
W mało kulturalny sposób odpowiedział także jednemu z mieszkańców Wrocławia, potrzebującego pomocy:
Co istotne niedługo później Jacek Sutryk wyjaśnił na Twitterze, że został 
źle zrozumiany,
 a mężczyzna potrzebujący pomocy ją otrzymuje i miał także propozycje jej poszerzenia, jednak odmówił:
W rozmowie z 
Super Expressem
 stwierdził, że jego
 wpisy trzeba czytać bez emocji
 i wtedy zobaczy się jego chęć pomocy obywatelom:
- Uważam, że w tym wpisie
 nie było nic niestosownego
. Gdy przeczyta się go bez emocji, to można zwrócić uwagę, że to po prostu chęć pomocy temu panu - stwierdził Jacek Sutryk.
Jan Śpiewak
 wyjawił na Twitterze, że mężczyzna, który skomentował zachowanie prezydenta Wrocławia, cierpi na polineuropatię. Stwierdził też, że zachowane Sutryka, to 
"czysty darwinizm społeczny w wykonaniu przedstawiciela elit liberalnych": 
Śpiewak przypomina też, że Sutryk był kiedyś 
szefem wrocławskiego MOPS
:
Aktywista udostępnia na swoim profilu na Instagramie tweety dziennikarza 
Super Expressu
, który twierdzi, że współpracownicy prezydenta rozmawiają i ujawniają dane chorego mężczyzny mediom, jednak zaznaczają, że obowiązuje ich RODO, więc media nie mogą o tym pisać:
Na sprawę zareagowała także posłanka Lewicy 
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk
, która poprosiła o natychmiastowe przeprosiny dla schorowanego mężczyzny i pomoc: