Warszawa: ksiądz ukarany za proponowanie spanka, aranżowanie małżeństw i coś, co wygląda chyba na sektę

w poniedziałek poinformowała o 

kanonicznego, którego celem było zbadanie zarzutów stawianych

. Dochodzenie rozpoczęło się w lipcu ubiegłego roku i było odpowiedzią na relacje byłych już członków wspólnoty prowadzonej przez prezbitera, w tym nagranie Pawła Kostkowskiego na YouTube. Mężczyzna był członkiem grupy. Sformułował wobec duchownego zarzut m.in.

, wymuszania na członkach grupy posłuszeństwa podczas spowiedzi, stosowania psychicznej i werbalnej przemocy,

, skierowania do seminarium grupy mężczyzn, którzy mieli być posłuszni jedynie założycielowi wspólnoty, świadomego wzywanie do okłamywania biskupów i stworzenia sekty.

Działania księdza miały być zgłaszane już wcześniej władzom Archidiecezji Warszawskiej, jednak jak twierdzi publicysta Tomasz Terlikowski, Kościół nie reagował.

Arcybiskup metropolita warszawski kardynał Kazimierz Nycz po zakończeniu dochodzenia wydał decyzję o

. Zakazał mu "jakiejkolwiek działalności duszpasterskiej, katechetycznej, sprawowania świętej posługi, tj. sakramentu pokuty oraz publicznego sprawowania Najświętszej Eucharystii". Oprócz tego duchowny ma także udać się w miejsce odosobnienia, które zostało mu wskazane.

Ksiądz mimo skierowania do niego trzech wezwań

. Nie podał też żadnej przyczyny takiego postępowania, w związku z czym dekret uznano za doręczony. Środki zapobiegawcze zaczęły obowiązywać z dniem opublikowania komunikatu, więc jeśli duchowny się do nich nie zastosuje, wówczas może odpowiadać karnie.

Jak podaje

ustalenia miały zostać już

. Ma to oznaczać, że zarzuty stawiane duchownemu w jakimś stopniu się potwierdziły i wśród nich znalazły się  przestępstwa, które są zastrzeżone do osądzenia właśnie tej dykasterii.

Sprawą ma zajmować się także prokuratura. Oprócz tego sam duchowny złożył zawiadomienie, w którym twierdzi, że został pomówiony.

Zobacz też: