Studenci WUM proszą aktorów, żeby przed przyjęciem drugiej dawki jakoś to odpracowali

Wciąż ogromne

. Szczepionki poza kolejnością otrzymali m.in. Krystyna Janda, Maria Seweryn czy Edward Miszczak.

Minister zdrowia

do informacji jakoby

osób ze świata kultury i polityki. Rektor potwierdził, że był obecny podczas tych szczepień:

Większoś

.

Serwis Wirtualne Media informuje, że

, aby osoby, które zostały zaszczepione poza kolejnością "udowodniły, że rzeczywiście są wspaniałymi ambasadorami szczepień" i

:

- Osoby zaszczepione poza kolejnością będą musiały zgłosić się do WUM po drugą dawkę szczepionki.

- powiedział jeden ze studentów WUM w rozmowie z WP.

Studenci podkreślają także, że zaszczepienie się "przy okazji" i "wychodząc z ulicy" jest niemożliwe, ponieważ szczepienie poprzedzone jest przeprowadzeniem wywiadu medycznego oraz otrzymaniem formalnego skierowania.

Według informacji serwisu, by celebryci mogli zostać zaszczepieni medycy musieli odstąpić im swoje miejsca:

-

Obecnie jest ponad 10 tys. osób zapisanych na szczepienia. Nie ma mowy o braku chętnych na uczelni. Dlatego ta sprawa oburzyła nasze środowisko - powiedział w rozmowie z WP jeden ze studentów WUM.

Studenci Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w mediach społecznościowych podkreślają, że

:

"Dla nas to proste: jest etap 0, w którym szczepimy medyków, ewentualnie ich rodziny i pacjentów. Kwiat polskiej sceny teatralnej nie jest ani medykiem, ani jego rodziną, ani pacjentem. Odpowiedzialność za to ponosi osoba, która zgodziła się na szczepienie, choć nie należy do grupy 0 oraz instytucja, która tego zaszczepienia dokonała" - czytamy na profilu "ZUM na WUM".

Rektor WUM Zbigniew Gaciong wydał oświadczenie, w którym, że on sam jak i jego rodzina nie zostali zaszczepieni na koronawirusa poza kolejnością: