![fot. East News](https://cdn01.donald.pl/filer_public_thumbnails/filer_public/fc/a2/fca20774-7a3e-4c9f-a755-3cf2ee27648f/jez.jpeg__1200x0_q85_crop_subsampling-2_width-1200.jpg)
fot. East News
Jak informuje Onet, prokuratura postawiła
biskupowi tarnowskiemu Andrzejowi Jeżowi zarzuty
dotyczące
ukrywania przestępstwa pedofilii
. Śledczy chcą, aby duchowny odpowiedział za to, że ukrywał swoją wiedzę o czynach pedofilskich podległych mu księży. Byłby wówczas pierwszym biskupem, który stanąłby przed sądem za ukrywanie pedofilii. Kuria zapewnia, że biskup dochował swoich obowiązków w tym zakresie i udowodni to w toku procesu.
"Biskupowi zarzucono, że w okresie od 13 lipca 2017 r. do dnia 16 sierpnia 2020 r. będąc zwierzchnikiem i zarządcą Diecezji Tarnowskiej, pomimo posiadania wiarygodnej wiadomości o dokonaniu przez podległego mu księdza Stanisława P. czynów polegających na doprowadzeniu małoletnich poniżej lat 15 do poddania się innym czynnościom seksualnym nie zawiadomił o tym niezwłocznie organów ścigania" - podaje prokuratura cytowana przez Onet.
O sprawie
ks. Stanisława P.
Onet pisał w reportażu trzy lata temu. Ujawniono wówczas, że kapłan mógł wykorzystać nawet 100 chłopców. Został odwołany w 2002 roku z urzędu proboszcza przez ówczesnego biskupa diecezji tarnowskiej
bpa Wiktora Skworca
z powodów zdrowotnych. Sam bp Skworc był w tej sprawie przesłuchiwany, ale nie usłyszał zarzutów. Wcześniej sam poprosił o przeprowadzenie w jego sprawie postępowania kanonicznego, po którym zrezygnował z funkcji w Episkopacie, ale pozostał na stanowisku metropolity katowickiego.
Biskup Jeż miał natomiast wiedzieć nie tylko o czynach ks. Stanisława P., ale i o
ks. Tomaszu K.
, który również został oskarżony o molestowanie. Teraz śledczy postawili mu zarzuty w tych sprawach.
Onet przypomina, że obowiązek informowania organów ścigania o przestępstwach pedofilii pojawił się w kodeksie karnym w 2017 roku. Sąd Najwyższy uznał jednak, że biskupów, którzy ukrywali pedofilię przed 2017, również można postawić przed sądem.
Rzecznik kurii tarnowskiej w rozmowie z Onetem podkreśla, że w
szystkie decyzje bpa Jeża względem księży-pedofilów były właściwe
.
- Na tym etapie jedynie podkreślić z całą stanowczością, że biskup Andrzej J. dochował wszelkiej należytej staranności w zakresie swoich działań i kompetencji co do obowiązku zgłoszenia odpowiednim organom państwowym wszystkich przypadków przestępstw przeciwko nieletnim, co do których miał wiedzę. Jesteśmy gotowi udowadniać to w sądzie - mówi ks. Ryszard St. Nowak.
Osobną procedurę w sprawie bpa Jeża ma rozpocząć również
Watykan
.