
fot. East News / X @pisorgpl
Wczoraj prezes PiS
Jarosław Kaczyński
wygłosił oświadczenie, w którym odniósł się do
wygranej Karola Nawrockiego
w wyborach prezydenckich. Polityk stwierdził, że przegrana Rafała Trzaskowskiego to
"czerwona kartka" dla obecnego rządu
. Wybór Karola Nawrockiego w jego ocenie ma pokazywać, że Polacy nie chcą już rządu Donalda Tuska. By uniknąć nieporozumień Kaczyński zaproponował
powołanie tzw. rządu technicznego
:
- Potrzebujemy dzisiaj zupełnie innego rozwiązania i proponujemy takie rozwiązanie. Takim rozwiązaniem jest rząd techniczny - powiedział.
- Rząd, który będzie, podobnie jak prezydent,
bezpartyjny
, ale to nie oznacza, że podobnie jak prezydent tak intensywnie wspierany przez Prawo i Sprawiedliwość. Szef tego rządu musi być wyłoniony w rozmowach z tymi wszystkimi, którzy by byli gotowi taki pomysł poprzeć - dodał Kaczyński.
Prezes PiS zaproponował, by "poszczególnymi resortami kierowali specjaliści od danych dziedzin życia społecznego":
- Jeżeli taki rząd nie powstanie, to z całą pewnością będziemy mieli do czynienia z kontynuacją władzy bardzo, ale to bardzo niesprawnej w tym wymiarze merytorycznym. A poza tym z kontynuacją tego niszczącego Polskę konfliktu - przekazał.
- Oczywiście w 2027 roku wyborcy zdecydują, kto ma rządzić. I my zrobimy wszystko, żeby tą partią rządzącą było Prawo i Sprawiedliwość. Ale w tej chwili proponujemy, jeszcze raz to podkreślam, rząd apolityczny, techniczny, uspokojenie w Polsce, uspokojenie nastrojów, doprowadzenie do poprawy sytuacji właściwie we wszystkich ważnych aspektach naszego życia społecznego. A także jeżeli chodzi o naszą sytuację międzynarodową i naszą siłę, w szczególności siłę militarną - dodał.
Jarosław Kaczyński uważa, że obecny rząd nie radzi sobie z kwestią finansów publicznych i dlatego potrzebne są osoby w rządzie, które to naprawią:
- Największym problemem, który trzeba załatwiać od razu, jest
kwestia kryzysu finansów publicznych
. Ten rząd sobie z tym już kompletnie nie daje rady. I tutaj są naprawdę potrzebne rządy ludzi, którzy się na tym znają, potrafią w tych kwestiach decydować - przekonywał.
- I stąd apel do wszystkich sił, podkreślam wszystkich sił politycznych kraju, o to, żeby
podjąć rozmowy właśnie w tym kierunku
. Jestem przekonany, że ze strony prezydenta elekta będziemy mieli poparcie dla takiego przedsięwzięcia. I sądzę, że nic nie ryzykuję mówiąc, że podobne poparcie będzie ze strony także urzędującego prezydenta. Tak że wielkie siły stoją za tego rodzaju przedsięwzięciem - kontynuował.
- Jest tylko pytanie o to, czy ci, którzy dzisiaj są przy władzy, chcą kontynuować w istocie wewnętrzną wojnę i jednocześnie skrajnie nieporadnie rządzić, czy też chcą zrobić coś, co będzie służyło Polsce, ale na dłuższą metę pewnie będzie służyło także ich formacji politycznej - dodał Kaczyński.
Wczoraj do wygranej Karola Nawrockiego odniósł się także sam
Donald Tusk
. Polityk w wygłoszonym oświadczeniu przekazał, że ma świadomość, że
praca z prezydentem wywodzącym się z przeciwnego obozu politycznego może być trudna
, jednak jak dodał ma już
"plan awaryjny"
na tę sytuację:
- W zgodzie z konstytucją i własnym sumieniem będziemy współpracować z nowym prezydentem wszędzie tam, gdzie to konieczne i możliwe. Mam świadomość, że może być trudniej, niż wielu z was sądziło, idąc wczoraj głosować, ale nie zmienia to w najmniejszym stopniu mojej determinacji i woli działania w obronie tego wszystkiego, w co wspólnie wierzymy - oświadczył szef rządu.
- Rząd będzie przedkładać gotowe już projekty ustaw, ale jeśli będzie trzeba, będzie rządzić i podejmować decyzje, także przy próbującym blokować dobre zmiany prezydencie. Doświadczenie już mamy - dodał.
Tusk zapowiedział także, że w najbliższym czasie
złoży wniosek o wotum zaufania dla rządu
:
- Ten plan wymagać będzie jedności i odwagi od całej koalicji 15 października. Pierwszym testem będzie wotum zaufania, o które zwróci się do Sejmu w najbliższym czasie - powiedział.