
fot. East News
Donald Trump
zapowiedział, że osobiście zaangażuje się w sprawę przejęcia części
Warner Bros. Discovery przez Netflixa
ze względu na gigantyczną skalę transakcji. Budzi ona również wątpliwości środowisk filmowych, które obawiają się monopolizacji rynku.
W piątek potwierdziły się informacje dotyczące przejęcia części Warner Bros. Discovery przez Netflix. Według Reutersa platforma przebiła ofertę Paramount Skydance, który chciał przejąć cały koncern i zaoferował cenę prawie 28 dolarów za akcję. Netflix przejmie część Warner Bros. obejmującą
studia filmowe oraz platformy streamingowe
. Wartość transakcji według Reutersa ma wynieść w sumie 72 mld dolarów.
Należy się jednak spodziewać, że transakcja stanie się jednak przedmiotem
ścisłej kontroli antymonopolowej.
Przyznałaby bowiem Netflixowi prawa do HBO Max, które ma prawie 130 mln abonentów, co budzi obawy o zbyt dużą koncentrację rynku.
W niedzielę
Donald Trump
zapowiedział, że "osobiście zaangażuje się" w proces decyzyjny dotyczący przejęcia Warner Bros. przez Netflixa. Jak stwierdził, ogromna skala transakcji "może być problemem".
-
Zobaczymy, co się wydarzy.
Netflix to wspaniała firma, ale to jest duża część rynku - powiedział Trump.
Dodał też, że w zeszłym tygodniu spotkał się z szefem Netflixa Tedem Sarandosem, którego nazwał "fantastycznym".
Transakcja budzi też wątpliwości branży filmowej, oświadczenia w sprawie wydały np. w Amerykańskiej Gildii Scenarzystów czy stowarzyszenia europejskie, które już zapowiedziały, że
będą interweniować w Parlamencie Europejskim
. Obawy budzi m.in. model dystrybucji filmów, który mógłby uderzyć w tradycyjne kina.
Głos zabrała też m.in. aktorka
Jane Fonda.
"To alarmujący wzrost konsolidacji, która zagraża całemu przemysłowi rozrywkowemu, demokratycznej opinii publicznej (...) to nie tylko katastrofalna transakcja biznesowa, która może zniszczyć nasz przemysł kreatywny. To odzwierciedlenie kryzysu konstytucyjnego, pogłębionego przez demonstracyjne lekceważenie prawa przez administrację" - stwierdziła.