Ambasador Rosji w Polsce
Siergiej Andriejew
został dziś oblany czerwoną farbą na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich w Warszawie. Jak podaje agencja UNIAN, do ataku na ambasadora przyznała się ukraińska dziennikarka
Iryna Zemliana.
Do incydentu doszło dziś w Warszawie podczas obchodów Dnia Zwycięstwa. Pod cmentarzem pojawiło się kilkaset osób protestujących przeciwko rosyjskiej agresji, wśród nich były głównie Ukrainki. W pewnym momencie ambasador został oblany czerwoną cieczą.
Sprawę skomentowało już zarówno polskie, jak i rosyjskie ministerstwo spraw zagranicznych, a także ambasada Rosji w Warszawie. Ambasador poprosił natomiast polskie władze o
ochronę
, aby jeszcze dziś wrócić na cmentarz i złożyć kwiaty.
Agencja UNIAN poinformowała, że do ataku na ambasadora przyznała się ukraińska dziennikarka
Iryna Zemliana
. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie z jej wypowiedzią.
- Dziś zakłóciliśmy złożenie kwiatów przez ambasadora Rosji pod pomnikiem żołnierzy.
Podeszliśmy do ambasadora, rozerwaliśmy worki ze sztuczną krwią, ta krew spadła na ambasadora i jego współpracownika
. Odeszli zawstydzeni, gdy krzyczeliśmy "faszyści". Nie pozwoliliśmy im złożyć kwiatów - mówi dziennikarka.
Zemliana jest nie tylko dziennikarką, ale również aktywistką, wcześniej organizowała m.in. blokady ciężarówek na granicy Polski z Białorusią i manifestacje pod siedzibą Komisji Europejskiej w Warszawie.