Ukraińscy spawacze połączyli siły i konstruują pułapki na czołgi

The New York Times opublikował reportaż pokazujący, jak

przygotowują się do spodziewanego ataku Rosjan. Póki co miasto nie doświadczyło intensywnych ostrzałów, takich jak Kijów i Charków, zdarzają się sporadyczne ataki. We wtorek ostrzelano natomiast małą wioskę Dachne, na północ od Odessy. 

Eksperci zgadzają się, że zaatakowanie Odessy jest nieuniknione, bo to największe portowe miasto Ukrainy, które ma kluczowe znaczenie dla ekonomicznego przetrwania kraju. Władze i mieszkańcy próbują się wiec przygotować: organizują schrony przeciwbombowe, a targ spożywczy w centrum miasta zamienili w magazyn jedzenia, odzieży i lekarstw. 

Na terenie zajezdni tramwajowej trwają natomiast prace nad budową różnych przeszkód dla rosyjskich sił. To pomysł

, którzy rozcinają stare szyny i spawają je w barykady nazywane

, aby zatrzymać rosyjskie czołgi.

Podobne barykady powstają w całym kraju. 35-letni

 przed wojną prowadził dobrze prosperującą firmę produkującą i stawiającą wieże telefonii komórkowej na terenie całej Ukrainy. Jego historię opisuje brytyjski The Times. 

Po rosyjskiej inwazji Igor najpierw wysłał żonę i dwuletniego syna za granicę, a następnie

. Jego pracownicy w podobny sposób budują barykady oraz urządzenia uszkadzające opony pojazdów wojskowych. 

Tokariwski zmobilizował wszystkich okolicznych spawaczy i mieszkańców miasta. W niecały tydzień zbudowali

, które ważą po 400 kilogramów i mogą unieruchomić opancerzone pojazdy. Budują też "jeże", choć nieco mniejsze niż w Odessie, wykonywane z  odcinków stalowych prętów o dużej wytrzymałości, które są spawane z ostrymi "kolcami". W kilka dni powstało

. Produkcja jednego zajmuje kilkanaście minut. 

Znaczna część pułapek produkowanych przez spawaczy ze Lwowa jest wysyłana do

i innych miast atakowanych przez Rosjan. Wolontariusze codziennie jeżdżą z transportami "jeży", ale również żywności, lekarstw i sprzętów elektronicznych.

Równocześnie Ukraińcy domowymi sposobami tworzą inne rodzaje broni. Działają prowizoryczne manufaktury siatek maskujących i "koktajli Mołotowa". 

Zobacz też: