Niemcy przestaną przyjmować imamów z Turcji i zastąpią ich duchownymi kształconymi w Niemczech

Media szeroko komentują porozumienie Niemiec z Turcją w sprawie

, którzy często są tureckimi urzędnikami. Niemcy zobowiązały się do kształcenia 100 duchownych rocznie, o tyle samo będzie zmniejszana liczba tureckich imamów.

Zdaniem minister spraw wewnętrznych Niemiec Nancy Faeser to "ważny kamień milowy dla integracji społeczności muzułmańskich w Niemczech". 

- Potrzebujemy przywódców religijnych, którzy mówią naszym językiem, znają nasz kraj i stoją w obronie naszych wartości. Chcemy, aby imamowie zaangażowali się w dialog między wyznawcami różnych religii i omawiali kwestie wiary w naszym społeczeństwie - powiedziała. 

Według danych Niemieckiej Konferencji Islamskiej (DIK) w Niemczech mieszka około

, co stanowi 6,6 proc. wszystkich mieszkańców. Funkcjonuje tam około 2500 wspólnot muzułmańskich, z czego 900 jest zarządzanych przez kontrowersyjną Turecko-Islamską Unię do Spraw Religijnych (DITIB), którą oskarża się o współpracę z tureckim rządem.

Miesiąc temu DITIB pozwoliła reprezentantowi afgańskich talibów wygłosić przemówienie w jednym z meczetów tej organizacji w Kolonii. 

"Zbyt często w meczetach

, zamiast objaśniać religię. Zwłaszcza wspólnoty organizacji DITIB łączą państwowe interesy Erdogana z religijnymi. Rząd Niemiec dawno zdał sobie z tego sprawę i podejmuje krok, który powinien być już dawno podjęty" - pisała gazeta Suedkurier.

Zobacz też: