Wicerzecznik PiS stwierdził, że Orban, kwestionując masakrę w Buczy, "ewidentnie ma coś nie tak z percepcją"

ogłaszając sukces wyborczy koalicji rządzącej Fideszu i Chrześcijańsko-Demokratycznej Partii Ludowej stwierdził, że koalicja musiała walczyć z

Za tym sformułowaniem kryła się lewica w kraju, międzynarodowa lewica, brukselscy biurokraci, wszystkie pieniądze i organizacje George'a Sorosa, międzynarodowe media głównego nurtu oraz

Orban niechętnie angażuje się w pomoc Ukrainie, która zmaga się z rosyjskim okupantem. Kilka dni temu premier Węgier pytany o masakrę w

, której dokonali rosyjscy żołnierze stwierdził, że należy wszystkie

w sposób niezależny, gdyż "żyjemy w czasach masowej manipulacji".

Do słów i działań Orbana odniósł się dziś na antenie TVN24

, wicerzecznik Prawa i Sprawiedliwości. Stwierdził, że być może relacje na linii Węgry-Polska powinny zostać zweryfikowane:

- Sprawa jest jasna. Jeżeli ktoś kwestionuje masakrę w Buczy w ten sposób, w jaki czyni to Viktor Orban,

(...) Relacje na pewno muszą być przeanalizowane. Kiedy nasze rozbieżności w polityce wobec Rosji, wobec tego, co się dzieje na Ukrainie, są tak duże, to

- powiedział.

Przypomnijmy, że jeszcze kilkanaście dni temu Jarosław Kaczyński podkreślał, że różnice zdań w sprawie Rosji to nie powód do ochłodzenia relacji z Węgrami:

Zobacz też: