Logo
  • DONALD
  • KAMIL DURCZOK SZYKUJE APLIKACJĘ MOBILNĄ DURCZOKRACJA, ZAOFERUJE W NIEJ PŁATNE TREŚCI

Kamil Durczok szykuje aplikację mobilną Durczokracja, zaoferuje w niej płatne treści

17.08.2021, 09:30
W 2019 roku z sieci
zniknął serwis Silesion.pl
należący do Kamila Durczoka, który działał od 2016 roku. Z kolei w 2017 roku na antenie
Polsat News
pojawił się program
Durczokracja
, w którym politycy i eksperci dyskutowali na bieżące tematy polityczne.
Z czasem program jednak zniknął z anteny, a w mediach głośno stało się o problemach Kamila Durczoka związanych ze spowodowaniem kolizji na autostradzie A1. Dziennikarz miał wówczas
2,6 promila alkoholu we krwi
. Został skazany na rok więzienia w zawieszeniu.
Z kolei w 2021 roku dziennikarz został oskarżony o
podrobienie podpisu byłej żony
na dokumentach i okazanie ich w banku w celu wyłudzenia kredytu hipotecznego i pożyczki.
Mimo złej passy Durczok postanowił
kontynuować karierę dziennikarską
. Na Twitterze poinformował właśnie o tym, że na AppStore i Google Play jest już dostępna
aplikacja
Durczokracja
. Za dwa tygodnie mają pojawić się w niej pierwsze treści. Większość "contentu" będzie przygotowywał sam Durczok:
 - Większość contentu będę produkował osobiście - zapowiada. W końcu to
Durczokracja
, ale pojawią się też nazwiska bardzo znane i mniej znane, choć zawsze mające własny, niezależny ogląd rzeczywistości.
Dziennikarz przekazał w rozmowie z Wirtualnymi Mediami, że nie planuje na razie otwarcia serwisu internetowego.
-
Oczywiście liczę na część moich odbiorców z Facebooka i z Twittera
. Pojawię się też na YouTubie. Liczę także na tych, którzy dotąd mnie nie śledzili albo się ze mną nie zgadzają. Hejt i krytyka - w przeciwieństwie do trollingu - też zasługują na odpowiedź, chcę więc wchodzić w możliwie częste interakcje, także w mediach społecznościowych, z których nie rezygnuję - mówi Durczok.
Treści w aplikacji będą
dostępne za opłatą
:
- O jej wysokości poinformuję w stosownym czasie, ale nie przekroczy ona kilku złotych miesięcznie. Stawiam sprawę uczciwie: kiedyś robiłem to samo, co dziś i płacił za to TVN z pieniędzy zarobionych na reklamach. Finalnie płacili więc klienci, kupujący produkty reklamujących się firmy - czyli moi odbiorcy. Teraz startuję z płatnym projektem, bo nie widzę powodu, żeby miliardy dolarów na cudzej pracy zarabiali wyłącznie giganci: Facebook, albo Google, nie dzieląc się uczciwie z twórcami. Podkreślam - nie rezygnuję z obecności w socialach, nadal będę tam aktywny - dodaje dziennikarz.
Zobacz też:

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA