Majorka: mieszkańcy wyspy zastanawiają się jak powstrzymać bogatych przed dalszym wykupem nieruchomości

Mieszkańcy Majorki i innych wysp na Balearach mają coraz większy problem z zakupem niedrogiego mieszkania na własny użytek. Ponadto wynajem lokum to koszt, na który mogą sobie pozwolić jedynie zamożniejsi ze względu na horrendalne ceny. Okazuje się, że za sytuację na wyspach odpowiadają

. 

Miejscowy urząd statystyczny podaje, że 2022 roku ceny zakupu nieruchomości na wyspach wzrosły o 8 proc., a ceny najmu - o 14,5 proc. 

Władze Majorki informują, że w 2021 roku

. W 2022 roku obcokrajowcy odpowiadali już za jedną trzecią wszystkich transakcji. Agenci z branży nieruchomości szacują, że podobna sytuacja będzie miała miejsce także w 2023 roku.

- Baleary nie mogą stać się parkiem rozrywki, w którym nie ma już miejsca dla ich rdzennych mieszkańców - podkreślił Iago Negueruela, socjaldemokratyczny minister ds. gospodarki.

Jego zdaniem konieczne jest uregulowanie rynku nieruchomości, które musi być przedmiotem otwartych dyskusji. 

- Masowe wykupywanie domów w lokalizacjach turystycznych sprawia, że miejscowi nie mogą sobie pozwolić na własne mieszkanie. Miejscowi często nie wytrzymują z nimi konkurencji pod względem cen nieruchomości - ocenił europoseł Josep Castells z lewicowej partii Més w wywiadzie dla niemieckojęzycznego dziennika Mallorca Zeitung.

Wśród zagranicznych klientów przodują Niemcy, Austriacy czy Szwajcarzy. Jednak ostatni kontrowersyjny zakup poczynił 61-letni Norweg Ivar Erik Tollefsen, który nabył fortecę Sa Fortalesa z własnym portem za 62 miliony euro. 

Z kolei meksykański miliarder Fernando Chico Pardo kupił za 165 milionów euro słynny majorkański hotel Formentor, otoczony rozległymi parkami i terenami łowieckimi. Bogacz nie dotrzymał jednak obietnicy renowacji tego 100-letniego hotelu. Zamiast tego ruszyły prace rozbiórkowe, żeby zrobić miejsce pod nowy luksusowy hotel.

Zobacz też: