Logo
  • DONALD
  • DEREHAJŁO ZACHWALA KONFEDERACJĘ I SIEBIE: "SAM SOBIE JESTEM SZEFEM, WIĘC JEDNOCZEŚNIE JESTEM ARECZKIEM"

Derehajło zachwala Konfederację i siebie: "sam sobie jestem szefem, więc jednocześnie jestem Areczkiem"

12.09.2023, 09:20
Pod koniec sierpnia były wicemarszałek województwa podlaskiego
Stanisław Derehajło
, który zasłynął jako bohater memów nawiązujących do tzw. Januszy biznesu, poinformował, że będzie startował w wyborach
do Sejmu z list Konfederacji
. Polityk wcześniej był już związany z Prawem i Sprawiedliwością i Porozumieniem.
Serwis Gazeta.pl postanowił porozmawiać z Derehajłą. Polityka zapytano o to, jak trafił na listy Konfederacji:
- Można powiedzieć, że spotkaliśmy się w połowie drogi. To była obopólna decyzja. Oni zrobili krok do mnie, ja krok do nich. To stało się w tym samym momencie. Poważnie.
Spotkałem się z kolegą z Konfederacji.
Wymieniliśmy się poglądami.
Okazało się, że to samo nas wkurza
- powiedział.
Wyjawił, że spotkanie odbyło się na 3 tygodnie przed ogłoszeniem list. Derehajło miał w tej sprawie rozmawiać telefonicznie ze Sławomirem Mentzenem, a z Krzysztofem Bosakiem spotkać się osobiście.
Kandydat Konfederacji został zapytany o to, czy zgadza się ze wszystkim postulatami ugrupowania. Przyznał, że
"nigdy nie jest tak, że wszystko komuś pasuje".
On sam jednak zgadza się z postulatami płacenia dobrowolnego ZUS, liniowego podatku na poziomie 12 procent, czy bonu edukacyjnego.
Polityk uważa, że Konfederacja jest źle postrzegana, ale to jedyna "partia zmiany":
-
Konfederacja jest źle postrzegana
przez jakieś dawne wypowiedzi, ale dzisiaj to ona wydaje się
jedyną partią zmiany
i dlatego postanowiłem kandydować z jej ramienia. Miałem taką refleksję niedawno. Siedzę na obradach sejmiku, słucham tych awantur między PiS a PO i myślę: O czym oni gadają? Nic o strategii rozwoju dla regionu, nic o poważnych sprawach, tylko jakieś bezprzedmiotowe sprzeczki. Wielu tych radnych znam, szanuję, ale - tak patrząc szerzej na politykę - brakuje mi w niej dynamiki, pozytywnej energii, takiego pazura Podlasia. Dlatego postanowiłem kandydować - powiedział.

Dziennikarz na koniec rozmowy zapytał Derehajłę także o to,
czy lubi memy ze sobą
. Polityk odparł, że on
nauczył się już z nimi żyć
, jednak męczą jego rodzinę.

Na pytanie "kto w Konfederacji jest Areczkiem?", polityk opowiedział, że jeszcze nie wie:

- Nie mam zielonego pojęcia. Nie poznałem jeszcze wszystkich, ale
sam sobie jestem szefem, więc jednocześnie jestem Areczkiem
. I przyznam, że ten szef jest strasznie wymagający i każe mi zasuwać od świtu do nocy - powiedział.
Zobacz też:

Dokarm kaczkę przez internet

Zapraszamy do zapoznania się z naszym Patronite, także jeżeli nie zamierzasz nic wpłacać. To jest nasz manifest:

https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA