Postawiono zarzuty kierowcy BMW, który brał udział w wypadku na A1

Wciąż głośno jest o

, do którego doszło 16 września, a w którym zginęła trzyosobowa rodzina. Ich osobowa kia z nieznanych przyczyn uderzyła w bariery energochłonne i zapaliła się. Sprawa wywołała wiele kontrowersji m.in. ze względu na udział w wypadku drugiego samochodu. Policja potwierdziła ten fakt z dużym opóźnieniem, dopiero gdy w sieci pojawiły się filmiki, na których widać

. Auto zatrzymało się około 250 metrów od płonącej kii, miało rozbity przód auta. 

Dopiero po uzyskaniu specjalistycznego oprogramowania z niemieckiego oddziału BMW udało się ustalić, że auto jechało z prędkością minimum

. 

Do tego momentu 31-letni kierowca BMW miał status świadka w sprawie. Teraz jednak prokuratura zdecydowała się postawić mu zarzuty.

- Zgromadzony materiał dowodowy pozwolił na wydanie postanowienia o przedstawieniu temu kierowcy zarzutów z artykułu 177 paragraf 2 kodeksu karnego,

- mówi

 prok. Anna Mosur z Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim.

Wcześniej postawienie zarzutów deklarował

 

- Prokurator zdecyduje się stawiać zarzuty. Materiał dowodowy był gromadzony bardzo skrupulatnie, ale warunkiem postawienia skutecznego zarzutu (…) było pozyskanie choćby wstępnej opinii biegłych. (...) Prokurator w oparciu o wstępną opinię biegłego będzie stawiał zarzuty podejrzanemu - zapowiadał.

- N

, którzy wiedzą, jak w takich sprawach kwestionować materiał dowodowy i przewrócić tezy prokuratury, ewentualnie zarzuty przed sądem, gdyby prokuratura występowała z jakimiś wnioskami. Prokurator musiał tak przygotować ten materiał, aby być pewnym, że tę sprawę obroni przed sądem - mówił dzień wcześniej.

Tymczasem TVN24 publikuje nowe informacje w sprawie, oparte na dokumentacji ratowników medycznych, którzy przyjechali do wypadku. Na miejsce skierowano trzy karetki. Jedna miała pomóc pasażerom kii, drugą skierowano do BWM, którym jechali 31-letni kierowca i dwóch innych mężczyzn. Jeden z pasażerów przekazał ratownikom, że pił alkohol. Opisywał, że "

Miał również pobiec z gaśnicą do kii po wypadku. 

Wszyscy pasażerowie BMW trafili do szpitala, jednak kierowca odmówił hospitalizacji, podpisując dokument rezygnacji z pomocy medycznej.