Rower bojowy wzbudził duże zainteresowanie na targach w Kielcach, podobne są wykorzystywane w Ukrainie

W Kielcach podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego zaprezentowano

. To maszyna przeznaczona dla żołnierzy zwiadu czy sił specjalnych. Ma ona łączyć ze sobą

Maszynę stworzyła francuska firma Stalker Tactical & Defense:

- Chcieliśmy usprawnić sposób poruszania się żołnierzy po lądzie, szczególnie podczas ostatnich kilometrów w drodze do celu. Cała idea polegała na stworzeniu lekkiego sprzętu, którym żołnierz mógłby się poruszać, korzystając z siły własnych mięśni, a w razie awarii - by mógł go łatwo i szybko naprawić - powiedział Andrei G. Mochkovitch ze Stalker Tactical & Defense.

Jak przekonują twórcy rowerem można poruszać się

. Maszyna jest cicha, ponieważ generuje tylko 43 dB, co bez wątpienia jest jej atutem na polu walki. Na płaskim terenie rower ma osiągać

. Posiada on akumulator litowo-jonowy, który jest wymienny, więc zapasowy zawsze można spakować ze sobą na misję (pakiet może zapewnić do 1440 Wh).

Według deklaracji producenta maszyna ma mieć około

. Ładowanie pojedynczego akumulatora ze zwykłego gniazdka trwa ok. 4,5 godziny. Akumulator można także ładować, korzystając ze specjalnego zestawu paneli słonecznych. Wówczas uzupełnienie energii potrwa 3 godziny.

Rowerem bojowym można

. Wówczas bez trudu powinien on osiągać prędkość od 35 do 45 km/h.

- Nasz sprzęt to prostota roweru i moc motocykla, doskonałe połączenie - stwierdził Mochkovitch.

Jeśli chodzi o cenę elektrycznego roweru bojowego, to

Z kolei w wersji Sport od 4500 do 8400 euro. Cena wersji wojskowej jest ustalana indywidulanie.

Podobne rowery elektryczne

. Pozwalają im niemal bezszelestnie dotrzeć na linię frontu.