Prezydent Ukrainy ogłosił, że rozpoczęła się bitwa o Donbas

W poniedziałek na kierunku Ługańska i Doniecka ukraińskie siły odparły siedem ataków wroga. Według informacji przekazanych przez Ukrainę w ich wyniku zniszczono 37 sztuk sprzętu i 5 celów powietrznych. Wśród nich miało się znaleźć 10 czołgów, 1 system artyleryjski, 18 sztuk sprzętu pancernego, 8 pojazdów i jeden moździerz.

Wczoraj wieczorem alarmy przeciwlotnicze zostały ogłoszone na terytorium całej Ukrainy. W Kijowie syreny wyły kilka razy:

Prezydent Ukrainy

podczas wczorajszego wystąpienia transmitowanego w sieci stwierdził, że

- Obecnie można konstatować, że wojska rosyjskie rozpoczęły bitwę o Donbas, do której się od dawna przygotowują. Ile jednak by tam nie "spędzili" żołnierzy, będziemy walczyć. Niczego ukraińskiego nie oddamy, a cudzego nie potrzebujemy - stwierdził.

- Dzisiejsze uderzenia rakietowe oznaczają tylko jedno: my, świat, historia odbierzemy Rosji więcej, niż jej rakiety odbierają Ukrainie - dodał.

Prezydent stwierdził, że Rosji nie uda się zająć Ukrainy i niebawem całe terytorium państwa zostanie wyzwolone:

- Podobno rosyjscy generałowie, przyzwyczajeni do nieliczenia się ze stratami, stracili już tak wielu rosyjskich żołnierzy, że nawet oni muszą być bardziej ostrożni, bo nie mają już kim atakować. Nie liczcie jednak, że to im pomoże, to tylko kwestia czasu - kiedy całe terytorium naszego państwa zostanie wyzwolone - powiedział Zełenski.

Pentagon poinformował, że obecnie w regionie Donbasu znajduje

, z czego 11 zostało tam rozmieszczonych w ostatnich dniach.

Oprócz tego przy granicy z Ukrainą znajduje się ok. 22 rosyjskich batalionowych grup taktycznych, które obecnie uzupełniają swoje zapasy. Warto dodać, że około 12 takich grup walczy w Mariupolu.

Zobacz też: