Rosja: za dwa lata korzystanie ze światowych serwisów będzie praktycznie niemożliwe

Wielokrotnie pisaliśmy o konflikcie

. Roskomnadzor, czyli urząd regulujący rynek mediów i telekomunikacji w kraju m.in

, a także nakładał ogromne

na inne korporacje za odmowę współpracy z Kremlem:

 

Ostatnio organ regulacyjny domagał się

 ze sklepów Google Play i App Store, a także

. Kampania aktywisty wzywa obywateli Rosji do oddawania głosu na kandydata, który ma największe szanse

Jedna Rosja w danym okręgu:

 

Teraz dziennikarz śledczy

stwierdził podczas konferencji im. Lennarta Meri w Tallinie, że rosyjskie władze chcą wprowadzić mechanizm akredytacji dostawców hostingu. Pracownik portalu Bellingcat wyjaśnił, że

, na których publikowane są materiały trafiające np. na YouTube czy Twittera.

- Akredytowani dostawcy będą musieli przekazywać FSB (Federalna Służba Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej) pełne informacje, w tym sesje SSL, loginy, adresy IP dla każdego ze swoich użytkowników. Nie będzie anonimowości. A ci, którzy nie są akredytowani, w tym YouTube, Twitter i inne (witryny i usługi) na całym świecie,

- mówił. 

Na podstawie informacji, które otrzymał od swoich informatorów, wywnioskował, że

wyniesie 24 kilobity na sekundę, czyli

. To sprawi, że korzystanie z portali będzie praktycznie niemożliwe.

, rzeczniczka rosyjskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, napisała na Facebooku, że

 wspominając w tym kontekście nazwisko Grozeva. Nie odniosła się jednak do jego wypowiedzi czy zarzutów. 

Zobacz też: