Logo
  • DONALD
  • JANUSZ PALIKOT TŁUMACZY, ŻE NIE IDZIE DO PRACY, BO JEGO ZAROBKI ZOSTAŁYBY ZAJĘTE PRZEZ DŁUGI

Janusz Palikot tłumaczy, że nie idzie do pracy, bo jego zarobki zostałyby zajęte przez długi

14.11.2025, 07:00
fot. Instagram @januszpalikot
Janusz Palikot
, który po wyjściu z aresztu bardzo aktywnie udziela się w mediach społecznościowych, postanowił wyjaśnić swoim widzom,
dlaczego nie może iść do pracy,
tylko prosi o wsparcie np. na platformach do wspierania twórców, takich jak Buy Me a Coffee. 
- Co pewien czas ktoś mówi: Janusz, idź do pracy, nie zbieraj tych pieniędzy, nie proś o tą kawę, tylko idź do pracy. Ci ludzie czasami wydają się naprawdę dosyć racjonalni (…), ale przecież trudno zrozumieć, że nie zdają sobie sprawy z tego, że
wszystkie moje konta bankowe są zajęte
na rzecz przyszłych roszczeń. W związku z tym co bym nie zarobił, to te środki będą zablokowane na wiele lat - wyjaśnia Palikot.
Jak dodaje, ludzie być może zakładają, że mógłby pracować nielegalnie, ale w jego przypadku to niemożliwe. 
- Większość ludzi w mojej sytuacji rzeczywiście tak postępuje, albo wyjeżdża za granicę - ja wyjechać nie mogę - albo pracuje tak, że dostaje wynagrodzenie za gotówkę. W mojej sytuacji
to mogłoby być przedmiotem kontroli
, w przypadku żadnej osoby publicznej tak się nie da zrobić - mówi. 
Pochyla się też nad losem tysięcy innych osób, które są w podobnej sytuacji. 
- Cała ta sprawa ludzi aresztowanych tymczasowo jest taką
spychaną w podświadomość społeczną kwestią
. To wymagałoby dużego wysiłku ze strony społeczeństwa, żeby ten temat rozwiązać, no więc te propozycje są składane, jakby żeby odepchnąć od siebie realność tego problemu. Pozdrawiam i poproszę o kawę - kończy swoje nagranie, zachęcając widzów do wpłat.
Przypomnijmy, że Palikot od października 2024 do stycznia 2025 przebywał w areszcie w związku z zarzutami dotyczącymi
niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilku tysięcy osób na blisko 70 mln zł.
Areszt opuścił po wpłaceniu kaucji, a o swojej odsiadce napisał książkę
Dziennik z więzienia
.
Palikot szuka ostatnio różnych form zarobku, oprócz konta na platformie Buy Me a Coffee, oferował też "doradztwo biznesowe" w cenie 5 tys. zł.
Jak ustalił niedawno
Fakt
,
długi Palikota wynoszą ok. 224 mln zł, a lista wierzycieli wciąż się wydłuża. 
- Na chwilę obecną mamy zgłoszenia ok. 1400 wierzycieli na łączną kwotę przekraczającą 224 mln zł. Zgłoszenia te są weryfikowane, a czynności te są utrudnione z uwagi na brak pełnej dokumentacji księgowej - mówi w rozmowie z Faktem syndyk Leszek Kolczyński. 
Obecnie trwa wycena alkoholowego imperium Palikota, sprzedaż majątku ma odbyć się nie w drodze licytacji, a konkursu ofert. 
Zobacz też: 

Hej, przypominamy tylko:

1. Szanujemy nawet ostrą dyskusję i wolność słowa, ale nie agresję. Przemocowe treści będą usuwane.

2. W komentarzach można swobodnie używać embedów z mediów społecznościowych.

3. Polecamy założenie konta, dzięki temu możesz zobaczyć wszystkie swoje dyskusje w jednym miejscu i dodać coś (👉 Sortownia), co trafi na stronę główną.

4. Jeżeli chcesz Donalda bez reklam, dołącz do naszych patronów: https://patronite.pl/donaldpl

STRONA GŁÓWNA »
NAJLEPSZE KOMENTARZE TYGODNIA