Ponad 
10 000 pracowników
 trzech największych amerykańskich producentów samochodów rozpoczęło 
akcję strajkową 
w związku z brakiem porozumienia związkowców z United Auto Workers z tzw. Wielką Trójką, czyli - 
Fordem, General Motors oraz Stellantis
.
United Autoworkers Union twierdzi, że firmy nie przedstawiły akceptowalnych ofert na postulaty, które przedstawili związkowcy reprezentujący pracowników. Strajk rozpoczął się o północy czasu wschodniego (04:00 GMT) w fabryce ciężarówek GM w Wentzville w stanie Missouri, fabryce Bronco Forda w Michigan oraz fabryce Jeepa w Toledo w stanie Ohio należącej do Stellantis. Zakłady te mają kluczowe znaczenie dla produkcji niektórych z najbardziej dochodowych pojazdów "Detroit Three".
Związek zawodowy domaga się 
40% podwyżki płac dla około 140 000 swoich członków w ciągu czterech lat
. Oprócz tego wśród postulatów znalazło się wprowadzeni
 czterodniowego tygodnia pracy,
 powrotu automatycznych podwyżek płac powiązanych z inflacją, bardziej rygorystyczne zapisów dotyczących tego, jak długo pracownicy mogą być uznawani za "tymczasowych". Według obecnych przepisów tacy pracownicy nie otrzymują dodatkowych świadczeń.
Ford w oświadczeniu przekazał, że propozycje związkowców spowodowałyby ponad 
dwukrotny wzrost kosztów pracy w USA. 
Pracownicy twierdzą z kolei, że firmy mogą sobie pozwolić na większą hojność po latach rekordowych zysków.
Według szacunków Anderson Economic Group, 
10-dniowy strajk
 mógłby przynieść trzem firmom prawie 1 mld dolarów strat. Z kolei łączne straty dla 
gospodarki mogą wynieść ponad 5 mld dolarów
.