WP: Henryk Kania zniknął, pracownicy twierdzą, że wyjechał z Polski 

[reklama]

Wirtualna Polska podaje kolejne szczegóły w sprawie problemów

. Jak ustalił serwis money.pl, twórca firmy,

Pracownicy firmy plotkują, że już dawno wyjechał z Polski. 

- Na początku Henryk Kania walczył. Pojawiał się w mediach, pojawiał się w zakładzie, jeździł do Warszawy i starał się wszystko postawić na nogi. Były komunikaty, były zapewnienia wobec załogi. Z czasem jego aktywność malała, w tej chwili nie słychać o nim nic.

A teraz to można tylko sporo usłyszeć, że wyjechał z Polski, za granicę, za ocean - mówi informator serwisu pracujący w firmie. 

Brak kontaktu z Kanią potwierdza

który kieruje firmą.

"Kontakt zarządcy z członkami zarządu jest szczątkowy, a ze strony pana Henryka Kani kontaktu brak" - pisze w oświadczeniu. 

Gazeta.pl próbowała natomiast skontaktować się z rzecznikiem firmy, jednak okazało się, że nie pełni on już swoich obowiązków, a

. 

[reklama]

Informacje o problemach ZK Kania pojawiły się w tym roku. Firma nie była w stanie regulować należności, więc banki odcięły ją od finansowania. 

Jednym z banków kredytujących działalność firmy był

, który złożył w sprawie zawiadomienie do prokuratury. Twierdzi, że był oszukiwany, ponieważ przedstawiciele Kani ustnie deklarowali zwiększanie wpływów. Jak podawał Puls Biznesu, bank stracił

. 

Wkrótce firma

. Wiadomo, że do spłaty ma w sumie aż

z czego 360 mln zł to długi wobec banków, 257 mln zł wobec dostawców, a 163 mln to wierzytelności z tytułu obligacji.

Na początku września dotychczasowy zarząd spółki wyrokiem sądu utracił prawo do kierowania firmą, a jej wiceprezes został zatrzymany przez CBŚP i trafił do aresztu.

Według najnowszych informacji, kupnem firmy zainteresowany jest

, który złożył już odpowiedni wniosek w UOKiK. 

Sam

to syn założyciela firmy, przejął stery po ojcu w 2003 roku. Pięć lat temu jego majątek wyceniano na

, dzięki czemu znalazł się na liście najbogatszych Polaków magazynu

.