Organizatorzy Eurowizji chcą ją po cichu przenieść do Wielkiej Brytanii, Ukraina protestuje

Europejska Unia Nadawców (EBU) podjęła decyzję, że

ze względów bezpieczeństwa. Decyzja organizatorów została krytycznie przyjęta przez Kijów i samego Borisa Johnsona.

Tegoroczny Konkurs Piosenki Eurowizji wygrał ukraiński zespół

, który zaprezentował piosenkę

. Zwycięzcy wystawili swoją nagrodę na aukcję, a zebrane pieniądze zostały przekazane ukraińskiej armii:

 

Zgodnie z zasadami Ukraina powinna być gospodarzem kolejnej edycji. EBU uznało natomiast, że to niemożliwe i

, ponieważ reprezentant Wielkiej Brytanii Sam Ryder zajął w tym roku drugie miejsce. 

- Ukraińcy wygrali Konkurs Piosenki Eurowizji. Wiem, że mieliśmy fantastyczną kandydaturę, wiem, że zajęliśmy drugie miejsce […] Ale faktem jest, że to oni wygrali i zasługują na to. Wierzę, że mogą to mieć i powinni to mieć.

- stwierdził brytyjski premier.

Johnson akurat wrócił z niezapowiedzianej wizyty w Kijowie i ocenił, że miasto wydaje się "o wiele bardziej ożywione" niż wcześniej.

- Właśnie byłem w Kijowie. Nie powiem, że jest całkowicie żywy i tętniący życiem, ale jest o wiele, wiele bardziej ożywiony. Ludzie są o wiele bardziej pewni siebie. Mieszkańcy wychodzą na ulice, jedzą w kawiarniach i restauracjach tak, jak nie robili tego jeszcze kilka tygodni temu - dodał.

Do decyzji EBU odniósł się także minister kultury i polityki informacyjnej Ołeksandr Tkaczenko, który zapowiedział, że

o przeniesieniu konkursu.

- Ukraina nie zgadza się z charakterem podjęcia takiej decyzji, gdy postawiono nas przed faktem dokonanym bez omówienia możliwości innych opcji.

, ponieważ uważamy, że jesteśmy w stanie wypełnić wszystkie zobowiązania, których się podjęliśmy, na co wielokrotnie zwracała uwagę Europejska Unia Nadawców - oświadczył. 

Ukraina przedstawiła już propozycje miejsc, w których mógłby się odbyć konkurs piosenki.